Jej najnowszy singiel „Pragnienie” to pełna emocji opowieść z tanecznymi, synthpopowymi brzmieniami. Zofie, czyli Joanna Zofia Dubińska-Zakrzewska, pochodzi z Lubina, a dziś coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność na polskiej scenie muzycznej. – Ten utwór to wakacyjna opowieść o pierwszym spotkaniu, z całym tym zamieszaniem emocjonalnym: od oczekiwań po stres, który może wszystko popsuć lub zapoczątkować coś pięknego – wyjaśnia artystka. Choć utwór brzmi lekko, skrywa głębsze przesłanie i bardzo osobisty ton.

Muzyka była z nią od zawsze. – Dziadek Edward Kozicki prowadził chóry, w których śpiewała moja mama, tata jest melomanem, siostra ma wykształcenie muzyczne, więc ja właściwie nie miałam wyjścia – mówi Zofie.
Od najmłodszych lat uczyła się śpiewu, ukończyła PSM I stopnia w Lubinie. W liceum zaczęła pisać teksty, a jedna z jej pierwszych autorskich piosenek „Piece of Heaven” powstała dzięki współpracy z Fundacją Fuzja. Następnie ukończyła studia wokalne w Akademii Muzycznej w Katowicach. Dziś praca twórcza, koncerty i nauczanie śpiewu. Zofie występuje i tworzy wspólnie z mężem, perkusjonistą i producentem muzycznym Patrykiem Zakrzewskim. – Muzyka jest naszą codziennością, pracą i wspólną pasją – przyznaje.
Jej mąż jest muzykiem sesyjnym. Współpracował m.in. z Andrzejem Piasecznym, Urszulą Dudziak, Miką Urbaniak, Nataszą Urbańską, Adamem Sztabą, Tomaszem Szymusiem, Pawłem Tomaszewskim i Marcinem Urbanem. Akompaniował uczestnikom programów telewizyjnych, takich jak: „Idol”, „Taniec z gwiazdami”, „Tak to leciało”, „Twoja twarz brzmi znajomo”, a także podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.
Proces twórczy Zofie zaczyna się zwykle od tekstu.
– Zapisuję sobie słowa, które mnie bawią, intrygują, często są to powiedzonka moich bliskich, by następnie stworzyć z nich konkretną historię. Melodia pojawia się w tym samym momencie lub podczas wykonywania codziennych czynności. W trakcie gotowania, na spacerze, w tramwaju. Tak powstała np. piosenka o pociągu, który był jednocześnie opóźniony i przyspieszony. To był autentyczny komunikat z PKP – wspomina z uśmiechem.

Inspiracje? – Od lat jestem fanką m.in.: Coldplay, Fleetwood Mac, Florence and the Machine, Michaela Jacksona i Jamiego Culluma. Cenię ich za brzmienie, za emocje, za sposób budowania nastroju. Ich muzyka potrafi być jednocześnie intymna i uniwersalna. Z polskich artystów lubię twórczość Artura Rojka i Katarzyny Nosowskiej. Ich wrażliwość, teksty, to, jak potrafią opowiedzieć o rzeczach najprostszych, ale najważniejszych – uważa wokalistka.
Jednak jak podkreśla, stara się szukać własnego brzmienia i stylu. Jak dodaje, czuje się częścią nurtu muzyki, który nie boi się mówić o emocjach. Wprost, ale bez patosu.
Singiel „Pragnienie” to jej trzeci oficjalny utwór po „Pociągu” i dobrze przyjętym „Filozofie”, który trafił m.in. na playlistę Spotify „Fresh Finds”. Piosenka, w wersji akustycznej, zdobyła wyróżnienie podczas 56. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie. Produkcją „Pragnienia” zajął się Patryk Zakrzewski, a miks i mastering wykonał Mateusz Hulbój. Utwór można znaleźć we wszystkich serwisach streamingowych. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.
Joanna Zofia Dubińska-Zakrzewska działa też w mediach społecznościowych, szczególnie na TikToku, gdzie jej filmy muzyczne, często z przymrużeniem oka, zyskują ogromne zasięgi.
– Dziś artysta to też twórca contentu, grafik, menadżer. Trzeba włożyć dużo pracy, by odnaleźć swoich odbiorców, ale bardzo to lubię – zauważa artystka. – Dzielę się swoją wrażliwością, a kiedy ktoś pisze, że moje piosenki wzruszają lub poprawiają nastrój, to wiem, że to wszystko ma sens.
Choć dziś mieszka w Katowicach, z Lubinem wciąż łączy ją silna więź. – Tu są moje korzenie, wspomnienia, rodzina. Wciąż tu wracam fizycznie i emocjonalnie – zaznacza.
Zofie nie zwalnia tempa. W najbliższych miesiącach planuje tworzyć i wydawać kolejne utwory. Jej marzeniem jest dotarcie do jak najszerszego grona słuchaczy, choć wie, że to niełatwa droga. Chce stopniowo poszerzać swoje zasięgi, przebijać się przez szklany sufit algorytmów i branżowych barier. Liczy na to, że jej muzyka znajdzie miejsce również w radiu, a koncertów, zarówno tych kameralnych, jak i tych dla szerszej publiczności, będzie z czasem coraz więcej.