Flensburg za silny

20

_MG_0361.JPG

W meczu 6. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Interferii Zagłębia Lubin przegrali w Głogowie z niemieckim Flensburgiem 19:34 (8:18). Lubinianie zajęli ostatnie miejsce w grupie G, co oznacza, że nie tylko nie awansowali do kolejnej rudny LM, ale nie zagrają także w Pucharze Zdobywców Pucharów, co gwarantowało zajęcie trzeciego miejsca.

Po pięciu minutach gry goście prowadzili 4:1, a po kolejnych pięciu już 7:2. W tym momencie o czas dla swojej drużyny poprosił Jerzy Szafraniec, jednak nie na wiele to się zdało, gdyż lubinianie nie potrafili znaleźć sposobu na bardzo dobrą obronę gospodarzy z bramkarzem Danem Beutlerem na czele, który w pierwszej połowie dał się pokonać zaledwie osiem razy. Skuteczność golkipera gości nie wynikała jednak tylko z jego dobrej postawy, ale także z niedokładności mistrzów Polski. Goście wyłączyli z gry Michała Kubisztala i Bartłomieja Jaszkę, co okazało się kluczem do sukcesu. Ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Krzysztof Górniak, ale to okazało się za mało. Do przerwy Flensburg prowadził już różnicą dziesięciu bramek -18:8.

W drugiej połowie przewaga gości uwidoczniła się jeszcze bardziej. Lubinianie w dalszym ciągu nie potrafili znaleźć sposobu na defensywę Flensburga, co pozwoliło zawodnikom niemieckiej drużyny na skuteczne wyprowadzanie kontrataków. Dziesięciobramkowa przewaga gości utrzymywała się do 50. minuty spotkania, po czym jeszcze wzrosła. Zawodnicy Flensburga czarowali swoją grą, prezentując dynamiczne, niekonwencjonalne zagrania, które najczęściej kończyły się zdobyciem bramki. Nie do zatrzymania w ofensywie był Lars Christiansen, a także Blazenko Lackovic, którzy łącznie zdobyli 17 bramek. Lubinianie na tle ubiegłorocznych finalistów Ligi Mistrzów wypadli blado. W Głogowie sensacji nie było. Flensburg wygrał pewnie 34:19 i awansował do kolejnej rundy Ligi Mistrzów.

Słabo, beznadziejnie – tymi słowami mogę opisać mecz w naszym wykonaniu. Myślę, że za bardzo przeceniliśmy swoje umiejętności i to była przyczyna tak dotkliwych porażek z Ciudad Real i dziś z Flensburgiem. Myślę, że gdyby wyciąć z naszej historii 3 mecze: oba z Ciudad Real i dzisiejszy z Flensburgiem, to naszą pierwszą przygodę w Lidze Mistrzów można by określić jako całkiem niezłą – mówił po meczu bramkarz Interferii Zagłębia Lubin Michał Świrkula.

Interferie Zaglebie Lubin – SG Flensburg-Handewitt 19:34 (8:18)

Interferie: Covtun, Świrkula, Orzłowski (1), Niedośpial, Górniak (7), Tomczak (1), Kozłowski (3), Kubisztal (2), Jaszka (1), Obrusiewicz (3), Anuszewski, Steczek, Adamczak (1)

Flensburg: Beutler, Sijan, von Behren, Lackovic (8), Nielsen (1), Eggert (3/2), Mogensen, Holmgeirsson (1), Jensen (1), Christiansen (9/3), Vranjes (1), Johannsen (3), Lijewski (3), Knudsen (4)

Leman/Gaweł

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY