W zamian za pieniądze załatwiał pracę w kopalni. Nie był więc szczególnie zaskoczony, gdy pewnego dnia skontaktowała się z nim policja. Jak się okazało, pod funkcjonariusza podszywał się 34-latek z Głogowa, który chciał odzyskać pieniądze za pracę pod ziemią, której nigdy nie udało się załatwić.
W minioną środę do 38-letniego lubinianina zadzwonił mężczyzna, który podał się za policjanta tutejszej komendy.
– Mężczyzna nie był zaskoczony tym telefonem, bowiem w 2011 roku prowadzona była przeciwko niemu sprawa karna za oszustwa. 38-latek, w zamian za pieniądze, proponował wielu osobom załatwienie pracy w kopalni. Przyjmował od ludzi różne kwoty, a w konsekwencji nikt pracy nie otrzymał. Za to przestępstwo mężczyzna spędził w areszcie dziewięć miesięcy, a sprawa zakończyła się wyrokiem w zawieszeniu. Z większością pokrzywdzonych w tej sprawie sprawca oszustwa się rozliczył, jednak nie wszyscy otrzymali wyłudzone wcześniej kwoty – tłumaczy aspirant Karolina Hawrylciów z lubińskiej komendy.
Jedną z takich osób był 34-latek, który skontaktował się z lubinianinem jako policjant i zapowiedział swoją wizytę. – Głogowianin zażądał od 38-latka zwrócenia trzech tysięcy złotych, które dał mu wcześniej w zamian za załatwienie pracy. Gdy usłyszał, że w tym momencie ich nie otrzyma, zagroził lubinianinowi pobiciem – relacjonuje policjantka.
Mieszkaniec Głogowa nie wyszedł jednak z mieszkania o pustych rękach. Wyniósł z niego telewizor, kino domowe i konsolę do gier o łącznej wartości 1200 zł. Już następnego dnia został zatrzymany przez lubińskich policjantów.
Jak informuje Karolina Hawrylciów, mężczyzna usłyszał zarzut groźby bezprawnej zastosowanej, w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności oraz kradzieży. Przyznał się do popełnionych czynów, jednak za kratkami może spędzić nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.