Mieszkańcy gminy Lubin zacierają ręce, być może będzie szansa na zarobienie sporych pieniędzy. Pojawiły się bowiem firmy, które chcą u nas budować wiatraki wytwarzające prąd. – Zainteresowanie rzeczywiście jest, ale na razie odbyły się jedynie rozmowy wstępne – wyjaśnia rzecznik Urzędu Gminy Lubin Janusz Łucki.
W Niemstowie czy w Miłoradzicach wszyscy mówią o tym, że w najbliższym czasie na polach mają stanąć wiatraki, które będą produkować prąd.
– Przyjechał do mnie przedstawiciel niemieckiej firmy, która chciałaby postawić u nas wiatraki – mówi Stanisław Rzempowski, sołtys Miłoradzic. – Oglądał teren i uznał, że jest dobry. Wiem, że podobne rozmowy odbył sołtys Osieka.
Taka inwestycja według mieszkańców wsi byłaby dla nich korzystna. Nikt się jej nie sprzeciwia, bowiem zyskają i właściciel pola, na którym pojawiłby się takie wiatraki, i sama gmina. Hiszpańska firma, która podobną inwestycję rozpoczyna w innej dolnośląskiej miejscowości, Starej Kamienicy, rolnikom, od których będzie dzierżawić ziemię, za każdy wiatrak zapłaci tysiąc złotych miesięcznie. Dodatkowo tamtejsza gmina może się wzbogacić o 1 do 2 mln zł rocznie z podatku od nieruchomości. Z informacji sołtysa Miłoradzic wynika, że niemiecka firma chciałaby dzierżawić pola na 29 lat. Rocznie płaciłaby za to 20 tys. zł.
– Nie chcą stawiać wiatraków na gruntach należących do skarbu państwa, interesują ich tylko pola prywatne – dodaje.
Władze gminy Lubin zapewniają, że choć rzeczywiście taka inwestycja byłaby dla nich bardzo korzystna, jeszcze nie zapadły żadne konkretne decyzje.
– Pojawiły się co prawda trzy firmy, jedna polska oraz dwie niemieckie, i wypytywały o możliwości postawienia u nas wiatraków, jednak na razie były to wstępne rozmowy – stwierdza Janusz Łucki. – Przedstawiciel jednej z firm miał już nawet przygotowana mapkę. Chcieliby przeprowadzić na naszych terenach badania siły wiatrów.
Według rzecznika, inwestorzy zainteresowani byli szczególnie okolicami Rudnej i Żelaznego Mostu. Nie wyklucza również, że choć z gminą nikt jeszcze nie podpisał umowy na ustawienie wiatraków, to mogą one wkrótce pojawić się na podlubińskich polach.
– Gmina nie musi wiedzieć, jeżeli jakiś inwestor porozumiał się prywatnie z właścicielem gruntów – dodaje.
MRT