Ekstraklasa S.A. na wniosek Canal+ postanowiła opóźnić start rozgrywek Ekstraklasy o tydzień, mimo że PZPN opowiedział się za planowym rozpoczęciem sezonu. W najbliższy weekend, zgodnie z planem, rusza I liga. Zagra w niej Widzew Łódź w miejsce wycofanej Polonii Warszawa. Nadal jednak nie wiadomo, w której lidze zagra KGHM Zagłębie Lubin, klub został „zamrożony” i przez jakiś czas nie będzie uczestniczył w rozgrywkach.
Być może już w przyszłym tygodniu zbierze się Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl i ponownie rozpatrzy sytuację lubinian. Wiceprezes PZPN, Eugeniusz Kolator, zastrzegł, że tym razem wyrok zostanie przez Związek zaakceptowany i niezależnie od tego, co się wydarzy, Arka pozostanie w Ekstraklasie.
Z kolei Andrzej Rusko, prezes Ekstraklasy S.A., zastrzegł, że taki scenariusz jest możliwy tylko w dwóch przypadkach: jeśli uda się dojść do porozumienia z Canal+ i TVP oraz kluby występujące w najwyższej klasie rozgrywkowej zgodzą się na takie rozwiązanie, bowiem oznacza ono zmniejszenie wpływów z praw telewizyjnych o ok. 1 mln zł na drużynę. Jednak na dziś, to powiększenie ligi wydaje się najbardziej realną opcją w tej sytuacji.
Za pozostawieniem Zagłębia w Ekstraklasie przemawia fakt, że w przypadku Widzewa proceder korupcyjny został uznany za przedawniony. W Lubinie przestępstwa dopuszczono się rok wcześniej niż w Łodzi.
Niestety nie wiadomo, kiedy zbierze się Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl, być może nastąpi to dopiero 22 sierpnia. Jedyne pewniki na dziś: start Ekstraklasy został odwołany, a w polskiej piłce panuje niesamowity bałagan, z którym władze PZPN nie są sobie w stanie poradzić.
ZYG