We własnej hali, Cuprum Lubin podejmowało Effectora Kielce. Zespół, który zamyka ligową tabelę napsuł nieco nerwów ekipie Gheorghe Cretu. Ostatecznie jednak, wynik spotkanie był korzystny dla lubinian.
Zanim mecz doszedł do skutku, zebrani w Hali RCS kibice wraz z drużynami uczcili minutą ciszy ofiary zamachów terrorystycznych we Francji. Wracając do spotkania, wynik pierwszego seta otworzył atakiem ze skrzydła Sławomir Jungiewicz. Kolejne dwie akcje, to również tryumf przyjezdnych. Najpierw zablokowany został Keith Pupart, a następnie na 3:1 dla Kielc, wynik ustalił Michał Kędzierski. Lubinianie przystąpili do ataku. Wynik gonili Marcin Możdżonek, Szymon Romać, a także Wojciech Włodarczyk, który zdobywał punkty po błędach rywali w elemencie bloku. Do końca tej części spotkania, pojedynek należał do niezwykle wyrównanych. Gospodarze wygrali 31:29, a ostatni punkt zdobył Maciej Gorzkiewicz.
W drugim secie od samego początku rywali zastopowali Marcus Böhme i Mateusz Malinowski. Lubinianie kontrolowali przebieg spotkania i co chwilę wychodzili na kilkupunktowe prowadzenie. Seta, asem serwisowym zakończył Marcin Możdżonek i Cuprum wygrało 25:20.
W trzecim secie dosyć długo Effector był górą i pewnie prowadził. Dość dużą stratę zaczęli odrabiać Marcin Możdżonek i Mateusz Malinowski. Zwłaszcza ten drugi kompletnie wybił z rytmu przeciwnika. „Torpedy” młodego atakującego były nie do przyjęcia. Od stanu 13:13, lubinianie zaczęli przejmować inicjatywę i role się odwróciły. Gospodarze nie oddali korzystnego rezultatu i wygrali seta 25:22 i cały mecz 3:0. MVP został okrzyknięty Mateusz Malinowski.
Cuprum Lubin – Effector Kielce 3:0
(31:29, 25:20, 25:22)
Cuprum Lubin: Wojciech Włodarczyk, Keith Pupart, Marcin Możdżonek, Marcus Böhme, Szymon Romać, Grzegorz Łomacz, Paweł Rusek (libero) oraz Mateusz Malinowski, Maciej Gorzkiewicz
Effector Kielce: Andreas Takvam, Michał Kędzierski, Adrian Buchowski, Sławomir Jungiewicz, Mateusz Bieniek, Krzysztof Wierzbowski, Damian Sobczak (libero) oraz Jędrzej Maćkowiak, Igor Vitiuk, Marcin Komenda