Nie tak dawno odnawiano ul. Jana Pawła II, a już kierowcy przejeżdżający tamtą
drogą narzekają. Na odcinku ciągnącym się od pętli autobusowej do końca domków
jednorodzinnych, na jezdni znajdują się niewygodne dla kierowców pasy
ruchu.
– To droga międzyosiedlowa, więc ruch jest duży. W pobliżu jest
szkoła, pętla autobusowa i takie znaki poziome są wskazane ze względu na
bezpieczeństwo pieszych. Zmuszają one kierowców do zwolnienia pojazdu – mówi
mieszkanka ustronia Klaudia Derdowska.
Jednak znaki te nie przynoszą
oczekiwanego rezultatu. Coraz więcej kierowców narzeka na według nich, na złe
rozmieszczenie pasów ruchu.
– Jest za mało miejsca dla autobusów
zjeżdżających zjazd na pętlę – tłumaczy Władysław Mongol, kierowca z 30 letnim
doświadczeniem. – Dlatego samochód jadący za pojazdem zmuszony jest przekroczyć
linię ciągłą by zjechać na prawy pas, co stwarza zagrożenie dla innych jadących
tą droga pojazdów.
Ponadto utworzona nieco dalej wysepka zdaniem ludzi,
którzy codziennie jeżdżą tą droga jest niepotrzebna. Kierowca musi zboczyć z
jednego pasa by ją ominąć, by ponownie wrócić na poprzedni pas, z którego
niedawno zjeżdżał.
– W tym miejscu nie ma przejścia dla pieszych ani innych
„przeszkód”, przed którymi kierowca musiałby zmniejszyć swoją prędkość czy też
zmieniać pas ruchu, dlatego kierowcy i tak nie przestrzegają znaków poziomych
jeżdżąc po nich – komentuje Kazimierz Gawron. Czyżby nowe pasy
na drodze nie
zmieniły niczego na lepsze, a tylko prowokowały kierowców do łamania przepisów
na tej drodze?
– Taki układ pasów stosuje się w wielu miejscach – mówi
Krzysztof Maj, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego. – Jest to najbezpieczniejsze
rozwiązanie. Ulica Jana Pawła II jest szeroka, kierowcy jeżdżą nią z dużą
prędkością. Ta wysepka, zmuszając kierowców jadących prosto do zjechania na
drugi pas, pozwala innym bezpiecznie skręcić w lewo.
Na zdjęciu: Wysepka, na
ulicy Jana Pawła II, która przysparza problemów niektórym mieszkańcom Lubina