Dziś kulminacja Perseidów. Gdzie najlepiej obserwować je w Lubinie?

4450

Lubinianie, którzy dziś wieczorem wyjdą z domu i spojrzą na północną stronę nieba, będą mogli łatwo zobaczyć jedno z najbardziej spektakularnych zjawisk astronomicznych – rój Perseidów, potocznie nazywanych spadającymi gwiazdami.

Fot. Rakicevic/Pexels

Perseidy to pozostałości odkrytej w XIX w. komety Swifta-Tuttle’a. Same znane są ludzkości od dwóch tysięcy lat. Swoją nazwę wzięły od konstelacji Perseusza, skąd wybiegają we wszystkie strony na niebie. Na letnim nocnym niebie rozbłyskują wyjątkowo jasno, przez co bez trudu można je zobaczyć gołym okiem. Dziś w nocy ich liczba sięgnie zenitu.

– To bardzo drobne obiekty, z których znaczna część ma rozmiar ziarenka piasku. Mimo że mają po kilka milimetrów i ważą raptem kilka gramów, spalając się w gęstych partiach atmosfery dają nam takie właśnie widowisko – wyjaśnia prof. dr hab. Michał Tomczak, dyrektor Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego.

Perseidy krążą wokół Ziemi, wracając do nas każdego roku, na przełomie lipca i sierpnia. Pozostaną widoczne jeszcze przez prawie dwa tygodnie, ale w nocy z 12 na 13 sierpnia rój meteorów będzie najlepiej obserwowalny, mniej więcej od godz. 23.

Fot. Michał Mancewicz/Unsplash

– Wystarczy skierować wzrok na północną stronę miasta, wyszukać na niebie gwiazdozbiór Kasjopei – pięć gwiazd w układzie przypominającym literę „M” lub „W” – i tam wypatrywać Perseidów. W tej chwili będzie ich nawet do stu na godzinę. Nie spadają regularnie, więc może być kilku- lub kilkunastominutowa przerwa, ale warto uzbroić się w cierpliwość – instruuje nas naukowiec.

Obserwacjom sprzyja letnia aura i niewielkie zachmurzenie. Nie będzie też przeszkadzał księżyc. Trzeba jednak mieć na uwadze, że widoczność mogą zakłócać światła płynące z okien i ulicznych latarni. W lepszej sytuacji są zatem mieszkańcy obrzeży Lubina. Zainteresowanym astronom poleca wyjście do parku lub – najlepiej – krótką wycieczkę za miasto.

Przesąd mówi, że życzenie pomyślane na widok spadającej gwiazdy na pewno się spełni. Czy astronomowie też w to wierzą?

– Chociaż w pełni rozumiemy to zjawisko, to tak sympatyczne zwyczaje warto kultywować – przyznaje ze śmiechem prof. Tomczak.


POWIĄZANE ARTYKUŁY