Dziś każdy musi zjeść pączka. Taka tradycja

653

Dzisiaj objadanie się jest nie tylko dozwolone, ale i wskazane. Temu, kto nie zje choć jednego pączka, nie dopisze szczęście. Dziś Tłusty Czwartek i związane z tym dniem istne cukiernicze szaleństwo. Lubinianie przeciętnie w kasie zostawiają od kilkudziesięciu do stu złotych.

Pączki z nadzieniem budyniowym, czekoladowym, owocowym lub karmelem. A może kinder bueno lub kokos? Do tego lukier, posypka, polewa, skwarki czy skórką pomarańczową. Występują pod wieloma nazwami, a ich wybór jest ogromny. Choć są doskonale znane, to ilość wariantów potrafi zaskoczyć każdego. W zależności od zawartości ich cena kształtuje się na poziomie 2-4 złotych.

– Tego jednego dnia kolejki kończą się jeszcze przed wejściem do cukierni. Tyle pączków co dzisiaj, nie schodzi czasem w ciągu całego roku. Cukiernicze szaleństwo – mówią cukiernicy. – Dlatego klienci kupują po kilka sztuk z każdego rodzaju – dodają.

Początkowo w naszej kuchni podawane były razem ze słoniną i skwarkami. W ten sposób, razem z suto zastawionymi mięsiwem stołami świętowano nadejście wiosny. Przyrządzane na słodko pączki uznanie zyskały dopiero w XVI wieku.

Współcześnie najpopularniejsze pozostają te z marmoladą. W dalszej kolejności są pączki z adwokatem i polane czekoladą. Tradycją powoli stają się te z bitą śmietaną, które, w przeciwieństwie do całej reszty, można poznać już na pierwszy rzut oka.

Niezależnie od formy, pączki to przyjemność bardzo kaloryczna. Przeciętny, ważący 50 gramów, na nawet ponad 200 kalorii.


POWIĄZANE ARTYKUŁY