Black Friday w cieniu drożyzny. Okazja czy pułapka?

1017

Końcówka listopada tradycyjnie kojarzy się nam z zakupowym szaleństwem. Dziś Black Friday, czyli dzień wielkich przecen – prawdziwych i rzekomych, a już za kilka dni Cyber Monday. W ferworze zakupów łatwo się jednak zatracić i wpaść w pułapkę. Czy to własnego roztargnienia, czy w sidła przestępców. Warto więc zachować czujność, spokój i zdrowy rozsądek.

Fot. Pixabay

Zbliżają się dwa wyjątkowe dni sprzedażowe – Black Friday i  Cyber Monday. Po nich nadejdzie czas wyprzedaży świątecznych i noworocznych. Jak naprawdę zaoszczędzić w gąszczu kolejnych okazji zakupowych? Co powinno wzbudzić naszą czujność, aby nie wpaść w pułapki sprzedawców? 

Handlowa akcja „Black Friday” narodziła się w Stanach Zjednoczonych, gdzie w piątek po Święcie Dziękczynienia sklepy oferowały klientom niebywałe wręcz obniżki cen, rozpoczynając w ten sposób sezon zakupowej gorączki przed Bożym Narodzeniem. Dziś „czarny piątek” ma zasięg globalny, po nim następuje „cyfrowy poniedziałek”, a handlowcy już usiłują przyzwyczaić nas do całych tygodni pod znakiem promocji. Z drugiej strony eksperci od praw konsumentów z roku na rok coraz głośnej przestrzegają przed sztuczkami pomysłowych marketerów i… zwykłych oszustów.

Fot. Pixabay; zdjęcie ilustracyjne

Uwaga na żonglerkę cenami

Podnoszenie cen na kilka dni przed planowaną wyprzedażą to stwarzanie odpowiedniego tła do pozorowania kuszących obniżek. To nieuczciwy chwyt marketingowy, który ma przekonać konsumenta, że promocja jest bardziej atrakcyjna niż w rzeczywistości.

– Wkrótce wejdą w życie przepisy mające zniwelować takie praktyki i m.in. wymuszać precyzyjne podawanie informacji o zmianie cen towaru lub usługi oraz o ich najniższej cenie, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki – twierdzi Tomasz Chróstny, rzecznik prasowy UOKiK.

Nie daj się złapać

„Wielka wyprzedaż artykułów”, „drugi produkt za pół ceny” – brzmi zachęcająco? Tylko jeśli nie okaże się, że promocja dotyczy jedynie wybranych produktów lub towarów konkretnej marki, a nie całego asortymentu sklepu. Konsumenci powinni uważać na chwytliwe hasła reklamowe, które mają być przynętą do zrobienia zakupów, nie tylko okazyjnych.

Pułapki Black Friday

– Pułapki Black Friday najczęściej dotyczą tego, że konsumenci nie dostają zamówionych towarów albo zamiast deklarowanej wysokiej obniżki ceny otrzymują mniejszy rabat. Sprzedawcy często sztucznie zawyżają ceny przed wyprzedażą tylko po to, aby pokazać większy rabat i uatrakcyjnić go w oczach klientów – mówi Łukasz Dajewski, powiatowy rzecznik konsumentów w Lubinie. – Poza tym konsumenci skarżą się na niejasne naliczanie rabatów, anulowanie opłaconych już zamówień lub fikcyjne sklepy internetowe – dodaje.

Sprawdzaj ceny na kilku stronach internetowych

Zakupy w internecie cieszą się coraz większą popularnością. Z raportu Raport Izby Gospodarki Elektronicznej wynika, że obecnie w sieci kupuje 87 proc. z 30 milionów internautów w kraju.

Zanim uwierzy się  w „ofertę dnia”, „wyjątkową okazję”, „super obniżkę”, warto sprawdzić ceny produktu w innych sklepach czy portalach. Może się okazać, że wcale nie trafiło się na specjalną promocję, a interesujący nas artykuł występuje w podobnej cenie w wielu miejscach, nie tylko czasowo.

Fot. Pixabay

Różnice w cenach

Sprzedawcy w sieci nie są zobowiązani utrzymywać ceny widocznej na metce czy etykiecie produktu. Obowiązuje kwota podana na stronie internetowej – to o niej informowany jest konsument. Zdarza się więc, że gdy produkt do nas dotrze, na metce będzie widniała cena niższa lub wyższa niż ta, którą zapłaciliśmy. To zgodne z prawem.

W sklepach stacjonarnych obowiązuje zasada, że cena przy produkcie – na metce bądź etykiecie cenowej – jest istotna, gdyż wpływa na decyzję zakupową konsumenta. Jeśli przy kasie lub po sprawdzeniu paragonu okaże się, że produkt był droższy, mamy prawo dokonać zakupu w cenie z metki lub otrzymać zwrot różnicy.

Jeśli sprzedawca działa dwukanałowo – prowadzi sklep stacjonarny i internetowy – może kształtować ceny inaczej w każdym z nich. Oferty w tych sklepach nie muszą być identyczne i często nie są. Jeśli kupujesz w sieci, obowiązuje cena podana na stronie internetowej, jeśli w sklepie stacjonarnym – cena na metce lub etykiecie.

Anulowane zamówienie

Sklep może przeznaczyć na akcję promocyjną określoną ilość zapasów magazynowych. Po ich wyczerpaniu nie powinien oferować już możliwości zakupu. Jeśli jednak konsument prawidłowo przeprowadził transakcję, sprzedawca ją zaakceptował, a następnie okazało się, że brakuje towaru – sklep ma obowiązek wywiązać się z zobowiązania.

Nowa cena produktu nie zwalnia przedsiębiorcy z obowiązku należytego zrealizowania dotychczas otrzymanych zamówień. Domagaj się tego! Uszkodzenia, które powstały w magazynie są częścią ryzyka biznesowego.

Łukasz Dajewski, powiatowy rzecznik konsumentów w Lubinie

Rzecznik lubińskich konsumentów wskazuje też, że ostatnio prawdziwy boom przeżywa dropshipping, czyli model sprzedaży polegający na przeniesieniu wysyłki na hurtownię albo producenta.

– Polega to na tym, że klient zamawia towar w sklepie internetowym sprzedawcy, ale towaru nie wysyła sprzedawca, lecz zajmuje się nią magazyn dostawcy czy hurtownia np. w Chinach, gdzie nie obowiązują europejskie standardy ochrony konsumenta – tłumaczy Łukasz Dajewski. – Na hurtownię spada proces magazynowania, przygotowania zamówienia i wysłania go klientowi. Ten często w ogóle nie wie, że sprzedający nie miał nawet w ręku towaru, którym handluje.

Istotne jest też to, czy klient będzie mógł łatwo zwrócić lub zareklamować towar.

– Czasami sprzedawca informuje że w ramach specjalnej wyprzedaży produkty przecenione bądź promocyjne nie są objęte reklamacją. To oczywiście nie jest prawdą, bokażdy zakupiony towar – niezależnie od tego, czy kupiliśmy go ze zniżką – podlega reklamacji – przestrzega rzecznik konsumentów. – Przed zakupem produktu w sklepie stacjonarnym warto przemyśleć swoją decyzję i zapytać sprzedawcę o obowiązującą politykę zwrotów. Zwrot towaru nie zawsze oznacza zwrot gotówki – bardzo często sklepy zamiast gotówki oddadzą nam pieniądze w formie karty podarunkowej. Warto także pamiętać, że w przypadku sklepów internetowych zawsze obowiązuje prawo do zwrotu towaru w ciągu 14 dni od daty zakupu – przypomina Dajewski.

Zakupy zagraniczne

Kupując za pośrednictwem zagranicznych serwisów, można często zaoszczędzić lub zaopatrzyć się w towar niedostępny w naszym kraju. Pamiętaj jednak, że do ceny produktu należy doliczyć koszty dostawy, często w wysokości kilkudziesięciu złotych. Natomiast w przypadku sprowadzania czegoś spoza terytorium Unii Europejskiej – również cło (jeśli produkt jest droższy niż 150 euro) i VAT (jeśli jego cena jest wyższa niż 45 euro). 

Fot. Pixabay

Kupując produkty od przedsiębiorców spoza obszaru celnego UE, licz się z opłatami importowymi takimi jak VAT. Jeśli produkt nie był wyprodukowany w UE, a kosztuje więcej niż 150 euro – możesz zostać obciążony cłem przywozowym.

Pamiętajmy, przed kliknięciem przycisku „kupuję” – sklepy muszą jasno informować, jakie podatki i opłaty obowiązują Cię przy zakupie towarów. Czasem robią to w regulaminie – warto się z nim zapoznać przed zakupem.


POWIĄZANE ARTYKUŁY