Dziś wychowankowie Domu Dziecka w Ścinawie zaprosili swoich przyjaciół i darczyńców na wspólną wigilię. Uroczystą wieczerzę poprzedziły jasełka, dzieci przypomniały gościom o najważniejszych wartościach, które sprawiają, że ludzie są szczęśliwi. Z ust młodych ludzi, niejednokrotnie doświadczonych przez los, argumenty brzmiały bardzo wzruszająco i przekonująco.
W gronie zaproszonych gości znalazły się panie: Magdalena Balawajder i Ewa Kubicz, pracujące dla piłkarskiego klubu Zagłębie Lubin S.A. Obie panie dość często odwiedzają wychowanków ścinawskiej placówki, są dobrze znane dzieciom, więc nie mogło ich zabraknąć w tak szczególnym wydarzeniu, jakim jest wigilia.
– To nasza trzecia wigilia w Domu Dziecka w Ścinawie. Za każdym razem jesteśmy tak samo wzruszone postawą dzieciaków – przyznaje Magdalena Balawajder. – Zresztą do placówki jeździmy regularnie, lubimy towarzystwo tych dzieci i wspólnie się dobrze bawimy. Tu nie chodzi tylko o prezenty, my staramy się oddać im kawałek serca, bo dzieci tego bardziej potrzebują od najpiękniejszych zabawek – przyznaje specjalista do spraw kadr Zagłębia Lubin.
Obie panie są bardzo lubiane przez wychowanków ścinawskiej placówki, dzieciaki od progu „uwieszają” się im na szyjach, z zapałem opowiadają o tym co się aktualnie dzieje, recytują wiersze. – Staramy się być dla nich przyjaciółkami, z którymi można miło spędzić czas i porozmawiać. Zabieramy dzieci na spacery, bawimy się, gramy z nimi i słuchamy, co mają do powiedzenia – mówi Ewa Kubicz.
Pracownice miedziowego klubu postarały się także zorganizować paczki, naturalnie związane z Zagłębiem, bo w ścinawskim Domu Dziecka mieszkają także kibice, których klub kilka razy miał okazję gościć, oczywiście wyjazdy współorganizowały dziewczyny z Zagłębia.
ZYG