Pracownik lubińskiej stacji diagnostycznej wziął pieniądze za wystawienie badań technicznych samochodu, choć nawet go nie widział. Teraz za swój czyn może długo posiedzieć, grozi mu nawet do dziesięciu lat więzienia. Podobnie mężczyźnie, który zapłacił mu za lipne badania.
Właściciel jednej z firm transportowych działających na terenie Lubina nie chciał się kłopotać sprowadzaniem auta z Włoch, gdzie przebywało i służyło jego firmie. Postanowił więc zapłacić za fałszywe potwierdzenie wykonania przeglądu technicznego samochodu.
– Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą zatrzymali pracownika stacji obsługi diagnostycznej, który w zamian za łapówkę wykonał przegląd techniczny samochodu – informuje aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. – Łapówkę wręczył mu właściciel jednej z firm transportowych działających na terenie Lubina. Jak się okazało auto w tym czasie było na terenie Włoch.
Chwilę później w ręce policji trafił też właściciel firmy transportowej. Zatrzymani to 35-letni mieszkaniec powiatu polkowickiego oraz 51-letni mieszkaniec powiatu lubińskiego.
Nie wiadomo czy lubińska stacja diagnostyczna „wykonała” więcej takich badań, czy to był jednorazowy przypadek. Właśnie sprawdza to policja.
MRT