Dzień Ojca na sportowo

12

Jedyne czego mogli obawiać się organizatorzy Piłkarskiego Dnia Ojca, to złej pogody. Jednak na chwilę aura uspokoiła się i młodzi piłkarze mogli rozegrać turniej. Rozgrywki podzielono na dwie kategorie wiekowe. Rywalizacja odbyła się na stadionie RCS.

Niejeden tato przypomniał sobie jak kiedyś grał w piłkę nożną dzięki swojemu synowi. Piłkarski Dzień Ojca prócz sportowej rywalizacji miał przed wszystkim zacieśnić wieź z rodzicami i promować zdrowy tryb życia. – Na boisku grały dwie grupy wiekowe. Jedna od siedmiu do dziewięciu lat, a druga od dziesięciu do dwunastu. Najważniejszym celem tej inicjatywy było oczywiście wspólne spędzenie czasu ze swoimi rodzicami. Na koniec odbył się mecz tatusiowie kontra dzieci. Należy podziękować Zagłębiu Lubin za nagrody w postaci piłek T-Mobile Ekstraklasy czy koszulek z piłkarzami. Fundacja Sapere Aude, Kasper Nowak i Kacper Snowyda. Wraz z nimi sami dopięliśmy organizacyjnie tę wspaniałą zabawę – powiedział Rafał Czerwonka, organizator turnieju.

Dziecięca wyobraźnia nie znała granic. Zebrane drużyny miały bardzo oryginalne nazwy: Dzikie Kojoty, Fighting S, Orły Dawida, The Tigers, czy Euro Koko. Mecze najmłodszych odbyły się na stadionie RCS podzielonym na dwa mniejsze boiska. Jeden z zespołów Zagłębia Lubin biorących udział w rywalizacji, prowadził Oldboy Emil Nowakowski. – Poprosił mnie syn, abym poprowadził zespół w turnieju. Zawsze tak bywa, że ojciec ma większe wymagania do własnego syna niż pozostałych graczy, ale generalnie chodzi o to, aby traktować go tak samo jak innych piłkarzy. Najważniejsza jest gra z głową i sercem – powiedział były zawodnik Zagłębia Lubin.

Młodym zawodnikom kibicowali szczudlarze z teatru Avatar i Krecik – maskotka miedziowego klubu. Na najmłodszych czekał tez ciepły poczęstunek oraz napoje.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY