Dziecięca pewność siebie – jak ją budować?

831

65,9 procent polskich uczniów chciałoby mieć więcej szacunku do samego siebie, 46 proc. ma skrajnie niską samoocenę, co trzeci nie lubi siebie, a co czwarty uważa, że jest mniej wartościowy od innych. Te dane pochodzą z ogólnopolskiego badania „Młode głowy”, które objęło ponad 184 tys. dzieci i nastolatków. O tym, jakie rodzicielskie błędy mogą przyczyniać się do tak niskiego poczucia własnej wartości u dzieci i młodzieży, rozmawiamy z Agnieszką Kohut-Bednarkiewicz, psycholog z Dolnośląskiego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie.

Fot. Freepik

„Boże, że ja takie coś urodziłam” – takie zdanie naprawdę potrafi paść z ust mamy lub taty. To przykład bolesnych słów, jakie usłyszeli uczniowie objęci badaniem „Młode głowy”. Co takiego dzieje się w rodzicach, że mówią coś tak okrutnego?

Agnieszka Kohut-Bednarkiewicz: Trudne słowa często padają z ust rodziców pod wpływem ich własnej frustracji, emocji, czasem zmęczenia. Rodzice powtarzają też to, co kiedyś sami usłyszeli, gdy byli dziećmi. I dlatego trzeba być bardzo uważnym na to, co wynieśliśmy z domu, a czego tak naprawdę sami nie chcielibyśmy nigdy doświadczyć. Ani usłyszeć. Proces wychowania dziecka jest długi i trudny, wymaga wiele cierpliwości i siły. Nawet w momentach, gdy ich brakuje, trzeba mieć na uwadze, że dzieci potrzebują akceptacji, uwagi i zrozumienia. Nawet gdy rodzic jest w danym momencie zmęczony, zniecierpliwiony, zajęty jakimś problemem, to nie powinien odreagowywać tego na dziecku.

Dzieci mocno odczuwają też brak pochwał. W niektórych rodzinach dorośli uważają, że brak nagany sam w sobie jest już wystarczającą nagrodą. Do czego może doprowadzić taka surowość?

Dzieci są bardzo czułe na to, jak postrzegają je rodzice – dosłownie przeglądają się w ich oczach. Wyczuwają nawet bardzo subtelne, niewerbalne komunikaty wysyłane przez rodzica, gdy ten jest niezadowolony lub rozczarowany. Jednocześnie dziecko samo nie skompensuje sobie braku pochwał, wyrazów akceptacji i docenienia. Do tego potrzebuje mamy i taty. Inaczej może wejść w dorosłe życie z dużym deficytem pewności siebie, który trudno będzie mu nadrobić.

Często ten brak pochwał jest dodatkowo wzmacniany porównywaniem dziecka do jego rówieśników i wskazywaniem, w czym są od niego lepsi. To godzi w poczucie sprawczości i przekonanie, że młody człowiek jest wystarczająco dobry taki, jaki jest. Jak zatem mądrze podejść do motywowania dziecka?

Czasami dzieci czują się gorsze od rówieśników pod względem swoich umiejętności i kompetencji. Że nie potrafią tak ładnie malować, jak koleżanka z klasy, że nie są najlepszymi graczami na boisku. Na sesjach terapeutycznych często pojawia się wątek niezadowolenia rodziców, którzy oczekują od dziecka lepszych wyników w nauce czy rezultatów w sporcie. Stale oczekują więcej. Ogromne znaczenie ma także to, jak rodzic postrzega samego siebie. Jego samoakceptacja lub jej brak mogą być dla dziecka wzorcem do naśladowania, bo dzieci uczą się poprzez obserwowanie. Jeśli rodzic jest niezadowolony z samego siebie i wobec siebie zbyt surowy, to taki schemat może przekazać dziecku.

Jednocześnie rywalizacja, motywacja i dążenie do celu to bardzo ważne aspekty rozwoju. W dorosłym życiu też się porównujemy do innych i jesteśmy porównywani. Dzieci muszą też być przygotowane do tego, że w przyszłości będą oceniane – na przykład w pracy. Tu jednak trzeba mieć na uwadze, czy dziecko jest w stanie udźwignąć sposób, w jaki jest oceniane. Nie chodzi o sam fakt oceny, tylko o to, czy jest ona adekwatna do sytuacji i wyrażona w taki sposób, aby nie ranić dziecka ani nie umniejszać jego kompetencji.

W raporcie z badania wyraźnie widać, że nadmierna krytyka potrafi mieć naprawdę niszczący wpływ na dziecięcą samoocenę. U nastolatków dochodzi do tego jeszcze jeden aspekt…

Tak, u młodszych dzieci ważne są umiejętności, u nastolatków często liczy się też wygląd. Uwagi ze strony rodzica mogą rzutować na samoocenę dziecka i spowodować różne negatywne konsekwencje, na przykład trudności w relacjach z rówieśnikami. Jeżeli dziecko potraktuje słowa rodzica poważnie, to może cały swój wysiłek skupić na próbie wyróżnienia się wyglądem. Atrakcyjność fizyczna może stać się dla niego jedynym wyznacznikiem sukcesu. I jedynym celem w życiu.

Nastolatka będzie uważnie analizować, czy jest za gruba czy za chuda, czy ma ładną cerę, czy ma odpowiednie jej zdaniem ubrania. To tym bardziej istotne, że w tym wieku poczucie wartości i akceptacja siebie są budowane w oparciu o relacje rówieśnicze, w tym relacje intymne. Także stosunek rodziny do wyglądu nastolatka jest bardzo ważny, czasem kluczowy. Krytyka rodzica może mieć tu wręcz destrukcyjne działanie. Akceptacja z kolei może dać nastolatkom poczucie większej pewności i zadowolenia z siebie.

Do listy rodzicielskich „grzechów głównych” możemy dopisać też taki brak wsparcia, który przejawia się oczekiwaniem, że dziecko samo poradzi sobie ze swoimi sprawami i samo znajdzie swoją ścieżkę…

Rodzic powinien ułatwić dziecku znalezienie jego mocnych stron – to jego rola, jego odpowiedzialność. Każdy człowiek chce być skuteczny i w czymś dobry. Jeśli dziecko ma sferę, w której czuje się pewnie i która go interesuje, to trzeba pomóc mu rozwijać ten talent. Pokazywać różne możliwości i opcje. Zajęcia sportowe, kółka pasji – to wszystko może nie tylko wzmocnić samoocenę i pewność siebie dziecka, lecz też dać mu życiową ścieżkę rozwoju.

Na drugim biegunie są rodzice przekonani o słuszności tzw. bezstresowego wychowania. Nie krzyczą, nie krytykują, nie strofują. I jednocześnie nie wyznaczają żadnych granic, pewni, że w ten sposób budują u dziecka pewność siebie i asertywność. Dlaczego to także błąd?

Paradoksalnie dziecko, któremu wolno wszystko, wcale nie czuje się bardziej kochane. Nadmierna pobłażliwość może być przejawem opuszczania dziecka w procesie wychowania – ono podświadomie czuje, że rodzic nie angażuje się tak, jak powinien. Może się wtedy czuć osamotnione, a jego zachowanie będzie eskalowało w stronę zwracania rodzicielskiej uwagi. Rodzice, którzy są zbyt pobłażliwi, z reguły nie są w stanie też racjonalnie ocenić kompetencji i umiejętności dziecka. W efekcie dziecko może mieć trudności w budowaniu spójnego poczucia tożsamości i rozpoznaniu, co jest jego mocną stroną.

Rozmawiała: Joanna Dziubek



POWIĄZANE ARTYKUŁY