Przedstawiciel skarbu państwa zaproponował, by tegoroczna dywidenda wyniosła 11,68 zł na akcję. Dzisiejsze Zwyczajne Walne Zgromadzenie akcjonariuszy Polskiej Miedzi rozpoczęło się z godzinnym opóźnieniem.
Szef wrocławskiej delegatury ministerstwa skarbu państwa, Andrzej Dworzycki (na zdjęciu z lewej) po raz kolejny ogołocił miedziowy holding z zysku. Tym razem akcjonariusze, miażdżącą przewagą jego głosów, zdecydowali że aż osiemdziesiąt procent ubiegłorocznego zysku trafi do właścicieli.
– Zarzyna się kurę znoszącą złote jajka! – grzmiał na sali poseł Ryszard Zbrzyzny, szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. – Polska Miedź dryfuje, bo znów zabraknie pieniędzy na inwestycje – dodał.
Zarząd chciał, by dywidenda wyniosła 7,16 zł na akcję. Główny właściciel zdecydował, że będzie to aż 11,68 zł. Pieniądze do rąk akcjonariuszy trafią w dwóch transzach. Pierwsza – w wysokości 7,16 zł – zostanie wypłacona 6 sierpnia, a dokładnie trzy miesiące później – 6 listopada – pozostała część kwoty, czyli 4,52 zł.
Przypomnijmy, że ubiegłoroczny zysk wyniósł 2,9 mld zł. Na dywidendę pójdzie aż 80 proc. tej kwoty, czyli 2,3 mld zł. Na kapitał zapasowy akcjonariusze przeznaczyli 584 mln zł.
Na sali obrad pojawił się prezes Miorosław Krutin, któremu dziś kończy się kadencja. W związku z wczorajszą rezygnacją ze stanowiska, publicznie podziękował za współpracę i oficjalnie pożegnał się z lubińską przygodą.