LUBIN. Wróciła już do szkoły i od razu zabrała się do pracy. Za kilka dni spotka się z prezydentem Bronisławem Komorowskim, a na razie chce uporządkować zaległości. Beaty Grzelińskiej, dyrektorki Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących nie było w pracy od półtora miesiąca, kiedy to w jej gabinecie doszło do incydentu z nożem.
Do końca grudnia dyrektor Grzelińska przebywała na zwolnieniu lekarskim. – Ale ta szkoła to całe moje życie, dlatego zależało mi, by wrócić do pracy jak najszybciej. Tym bardziej, że uzbierało się wiele spraw, które jako dyrektor muszę uporządkować – tłumaczy.
Beata Grzelińska przyznaje, że trochę obawiała się tego powrotu, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. – Przyjęto mnie naprawdę bardzo ciepło, nie było żadnych objawów wrogości – zapewnia.
Za kilka dni, 10 stycznia, dyrektor Grzelińska wraz z jednym z uczniów oraz nauczycieli jedzie do Warszawy do Pałacu Prezydenckiego. Odbiorą tam nagrodę dla najaktywniejszej szkoły. Lubiński ZSZiO zwyciężył, pokonując kilkaset szkół z całej Polski.
– Chodzi o projekt, który realizowaliśmy z Fundacją Młodzieżowej Przedsiębiorczości. Podczas Dnia Przedsiębiorczości w marcu zeszłego roku nasi uczniowie mieli jednodniowe praktyki w lokalnych zakładach pracy. Dzięki temu mogli przekonać się, jak się pracuje w danym zawodzie. Teraz jest podsumowanie tego projektu – tłumaczy Beata Grzelińska.
A w sprawie dźgnięcia nożem na razie nic się nie zmieniło. Nauczyciel Wacław Gniewek nie wrócił jeszcze do pracy. Nadal przebywa na zwolnieniu lekarskim.