Trwa dyskusja na temat dwukadencyjności. W przyszłym tygodniu w Sejmie odbędzie się wysłuchanie publiczne ustawy likwidującej ograniczenie do dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. – Dwukadencyjność to fundamentalne ograniczenie zarówno biernego, jak i czynnego prawa wyborczego. To komunikat skierowany do wyborców: „nie potraficie właściwie ocenić, dajecie się oszukiwać, więc chronimy was przed wami samymi, odbierając wam możliwość głosowania na sprawdzonego lidera po raz trzeci” – mówi prezydent Lubina Robert Raczyński w wywiadzie dla gazety „Samorządność.pl”, krytykując dwukadencyjność.
– Takie podejście jest sprzeczne z podstawowymi zasadami demokracji lokalnej. W państwie demokratycznym to obywatele jako suweren wybierają swoich przedstawicieli. Kto ma większe prawo decydować – mieszkańcy w demokratycznych wyborach czy ustawodawca ustalający z góry reguły rotacji? – pyta retorycznie prezydent w rozmowie przeprowadzonej na łamach wspomnianej gazety.
W wywiadzie prezydent Lubina wyjaśnia, dlaczego ograniczenie kadencji osłabia demokrację, blokuje ciągłość rozwoju gmin, tworzy lukę kompetencyjną – zwłaszcza w mniejszych gminach, gdzie brakuje przygotowanych następców – i służy interesom partyjnym kosztem mieszkańców. Czytamy, w nim, że tak wymuszane zmiany oznaczają koniec wieloletnich projektów gospodarczych, infrastrukturalnych i edukacyjnych, co wprost uderza w dobro lokalnych społeczności.

Dane pokazują, że wieloletni włodarze rzadziej dopuszczają się nieprawidłowości, a naturalna rotacja odbywa się przez wybory – bez narzucania limitów, które ograniczają czynne i bierne prawa wyborcze. Jeśli mieszkańcy uznają, że potrzebna jest zmiana, to jej sami dokonają – tego jestem pewien
– dodaje Robert Raczyński na swoim profilu na Facebooku.
Hipokryzją władzy jest wmawianie obywatelom, że dwukadencyjność jest dobra dla ich wspólnot, podczas gdy w rzeczywistości to mechanizm centralizacji, eliminujący doświadczonych samorządowców i ich wiedzę o zaniedbaniach państwa – m.in. w służbie zdrowia, edukacji czy obronie cywilnej. A wydawało mi się, że czasy, w których o każdej naszej sprawie decydowano w Warszawie, szczęśliwie mamy za sobą…
Cały wywiad można przeczytać w e-wydaniu gazety „Samorządność.pl” TUTAJ.
Dwukadencyjność organów wykonawczych gmin wprowadzona została w 2018 r. wraz z wydłużeniem kadencji samorządów z czterech do pięciu lat.
We wrześniu tego roku w Sejmie dyskutowano o jej likwidacji. A to za sprawą poselskiego projektu w sprawie nowelizacji Kodeksu wyborczego złożonego przez klub PSL. Projekt przewiduje zniesienie zasady, według której wójtem, burmistrzem czy prezydentem miasta można być tylko przez dwie kadencje. Oprócz zniesienia dwukadencyjności zaproponowano także likwidację zakazu startu przez kandydata na wójta, burmistrza, prezydenta miasta również w wyborach do rady powiatu i do sejmiku województwa.
Sejm nie zgodził się na wniosek o odrzucenie projektu nowelizacji w pierwszym czytaniu i trafił on do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach. A ta zdecydowała, że 29 października odbędzie się jego wysłuchanie publiczne, tak by mógł zostać wysłuchany głos obywateli i ekspertów.