Związkowcy z Polskiej Miedzi chcą jutro rano rozpocząć dwugodzinny strajk ostrzegawczy. O szóstej mają przerwać pracę. Szczegóły akcji nie są jeszcze dokładnie znane. Ustalają je przedstawicielie organizacji pracowniczych, które 23 lipca ogłosiły pogotowie strajkowe.
Biuro prasowe już zareagowało na zapowiedź związkowców i przesłało stanowisko władz koncernu. Oto jego treść:
– W związku z zapowiedziami organizacji związkowych dotyczących przeprowadzenia strajku, Zarząd KGHM Polska Miedź S.A. informuje, że strajk będzie nielegalny ponieważ naruszy Ustawę o Rozwiązywaniu Sporów Zbiorowych. Zarząd apeluje więc do przedstawicieli organizacji związkowych o zapewnienie spokoju i niepodejmowanie nielegalnych działań. Strajk to ogromne straty dla firmy i pracowników. Wiąże się z utratą zarobków za czas przestoju i obniżeniem nagrody z zysku. Trzeba pamiętać, że KGHM to zintegrowany ciąg technologiczny. Wstrzymanie jednego elementu produkcji skutkuje zakłóceniami pozostałych.
Podczas dzisiejszego spotkania związkowcy wystosowali także list do prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego, w którym zwrócili się z prośbą o podjęcie mediacji pomiędzy rządem a przedstawicielami załogi.
– Z ogromnym niepokojem obserwujemy brak jakichkolwiek reakcji premiera – napisali w odezwie do głowy państwa. Pod listem podpisali się przedstawiciele dziewięciu central związkowych.
Ponadto organizacje pracownicze Polskiej Miedzi wystosowały apel do samorządów Zagłębia Miedziowego o wsparcie ich w walce o „zachowanie miejsc pracy w zakładach KGHM”.
Dziś dalszą prywatyzacją miedziowego holdingu zajmie się Komitet Stały Rady Ministrów. Jutro rząd ma zaakceptować listę przedsiębiorstw, których akcje zostaną sprzedane. Czy znajdzie się na niej Polska Miedź? Jest niemal pewne, że tak. Politycy chcą bowiem pozbyć się przynajmniej 10 proc. akcji tej spółki.