Dwóch pacjentów z podejrzeniem koronawirusa

9534

We wrocławskim szpitalu przy ul. Koszarowej przebywa dwóch pacjentów, u których lekarze podejrzewają zakażenie koronawirusem z Chin. Wojewódzki konsultant ds. zakaźnych przekonuje jednak, że nie ma mowy o zagrożeniu epidemią we Wrocławiu. Lekarze proszą też, by nie siać paniki i na oddziały zakaźne zgłaszać się tylko, gdy mamy poważne podejrzenie zakażeniem (np. wróciliśmy z miasta Wuhan lub mieliśmy kontakt z chorym).

Obaj pacjenci, którzy przebywają na oddziale zakaźnym, przyjechali niedawno z Chin. Obecnie ich stan jest dobry. Niewykluczone, że w przyszłym tygodniu zostaną wypisani do domu. Co ważne, nie stwierdzono u nich wirusa z Chin, a jedynie zaobserwowano objawy podobne do tych, które występują u chorych na tę chorobę.

Obecnie pobrany od pacjentów materiał został przekazany do badań. Wyniki mają być znane w ciągu kilku dni.

Lekarze uspakajają jednak, że mimo medialnych doniesień o śmiertelnych ofiarach „chińskiego wirusa” nie ma powodów do paniki.

– Koronawirusy są obecne w całym świecie, są odpowiedzialne za chorobę przeziębieniową u wielu osób i nikt od tego nie umiera – uspokaja prof. Krzysztof Simon, wojewódzki konsultant ds. zakaźnych, który zaznacza że śmiertelność zakażonych tym wirusem nie jest duża, a narażone na groźne powikłania są głównie osoby starsze, kobiety w ciąży i cierpiący na schorzenia osłabiające organizm.

źródło: Bartosz Senderek, Michał Hernes/TuWrocław.com


POWIĄZANE ARTYKUŁY