Choć ze sobą rywalizują, to jeden trzyma kciuki za sukces drugiego. Na co dzień stanowią bowiem zgrany team i wzajemnie się napędzają do jeszcze cięższej pracy. Lubińscy akrobaci Mariusz Nguyen i Mariusz Bochniarz, dotarli do półfinału „Mam talent”. Pierwszy z nich wystąpi już dzisiejszego wieczoru.
„Anioł na scenie” – tak występ Mariusza Bochniarza skomentował jeden z jurorów w poprzednim etapie „Mam talent”. Oczywiście nie było też wątpliwości, co do oceny: 23-latek usłyszał od sędziów trzy razy „TAK”. Tym samym lubiński akrobata znalazł się w półfinale 13. edycji popularnego telewizyjnego show.
Podobnego wyczynu dokonał też jego klubowy kolega Mariusz Nguyen, uczeń klasy maturalnej II Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie, który w programie występuje w parze z Mają Kućko z Legnicy.
Obaj nasi reprezentanci akrobatykę trenują w klubie Ocelot. Oprocz tego swoje nieprzeciętne umiejętności i zdobyte doświadczenie przekazują też innym.
– Trenuję ten sport od sześciu lat. Zwykle dwa razy dziennie od poniedziałku do soboty, a gdy jestem w okresie przygotowań do jakiegoś ważnego występu to raz dziennie. Jak mam zajęcia z dzieciakami to na sali bywam nawet cztery godziny dziennie – mówi Mariusz Bochniarz, który o awans do wielkiego finału „Mam Talent” powalczy w przyszłą sobotę.
Dziś natomiast bedzie można podziwiać i co ważniejsze, wysyłać SMS-y na jego młodszego kolegę klubowego Mariusza Nguyena.
– Z Mariuszem się bardzo szybko zaprzyjaźniliśmy. Każdy z nas jest motorem napędowym drugiej osoby. Jak ja idę na trening to nie ma możliwości, żeby on nie przyszedł. I odwrotnie. Jak ja zrobię 10 powtórzeń, to on zrobi 11. To taka zdrowa konkurencja. Nasze wspólne marzenia mają większą siłę, bo obaj do nich dążymy i w nie wierzymy. Jak on wygra „Mam talent” to trochę tak jakbym ja wygrał, jeśli ja wygram, to będzie też jego zwycięstwo – dodaje 23-letni lubinianin.
W podobnym tonie wypowiedział się też drugi z Mariuszów: – Wiele lat razem ćwiczymy i wiele już wspólnie przeszliśmy. Mam nadzieję, że to się szybko nie zmieni.
Co ciekawe, obu zawodnikom w przeszłości cennych lekcji udzielał złotoryjanin Jacek Wyskup, zwycięzca pierwszej edycji „Mam talent” w 2008 roku.
– Jesteśmy jego wychowankami. On kiedyś wygrał ten program i fajnie by było, gdyby któryś z nas też wygrał, a w przyszłości może ktoś z naszych wychowanków – zauważa Mariusz Bochniarz.
Młodszy ze sportowców swoją przygodę z akrobatyką zaczął dużo wcześniej, bo już w drugiej klasie szkoły podstawowej.
– Mama zauważyła, że mam smykałkę i zdolność ruchową bardziej rozwiniętą od rówieśników. Któregoś razu znalazłem ulotkę promującą rozpoczęcie zajęć Ocelota w Lubinie. Postanowiłem się zgłosić i od tamtej pory zachłysnąłem się tym światem akrobatyki – wspomina Mariusz Nguyen.
Ten rok jest dla niego trudniejszy niż zwykle, bo musi znaleźć czas też czas na przygotowywanie się do matury.
– To jest kwestia sposobu gospodarowania czasem. Muszę to robić tak, żeby mieć czas na wszystko. Nie zrezygnuje przecież z jednej rzeczy kosztem drugiej. To jednak wymaga dyscypliny i samozaparcia – tłumaczy.
Obaj na swoim koncie mają już mnóstwo znaczących sukcesów. Wśród nich są m.in. zagraniczne występy na Węgrzech, w Gruzji, Niemczech, Norwegii, Francji, a nawet w Bangladeszu.
– Szczególny powód do dumy dało mi pokazanie się w najpopularniejszej telewizji paryskiej, a konkretnie w programie „Le plus grand cabaret du monde”. Cieszę się też, że miałem okazję wziąć udział w spektaklu Fundacji Ocelot przy Hali Stulecia na Pergoli we Wrocławiu – wylicza Mariusz Nguyen.
Dzisiejszy półfinał „Mam talent” z lubińskim akcentem można obejrzeć na antenie telewizji TVN. Początek programu o godz. 20.