Duszyński: Warto mieć marzenia

210

Jeszcze w ubiegłym sezonie reprezentował barwy SMS Zagłębie Lubin. Od nowego grać będzie w najwyższej klasie rozgrywkowej – PGNiG Superlidze piłkarzy ręcznch. Andrzej Duszyński spełnia swoje marzenia.

Niespełna tydzień pozostał do pierwszego treningu przed nowym sezonem. Czekasz już na ten moment?

Tak, bardzo długo czekam na ten moment, ponieważ szybciej zakończyliśmy sezon z wiadomych powodów i mieliśmy dłuższą przerwę. Oczywiście dostaliśmy rozpiskę biegania oraz siłowni na ten czas, ale to nie to samo co trening na hali wraz z drużyną.

Czym dla Ciebie jest możliwość trenowania z pierwszym zespołem i grania w najwyższej klasie rozgrywkowej?

Zacząłem trenować z pierwszym zespołem w pierwszej klasie liceum. Było to dla mnie duże wyróżnienie, gdyż w tak młodym wieku dostałem szansę od trenera i starałem się jak najwięcej wyciągnąć  z tych treningów, co według mnie zaprocentowało. Natomiast gra w Superlidze to dla mnie spełnienie marzeń, na które zawsze ciężko pracowałem, aby się spełniały małymi kroczkami.

Opowiedz jak radziłeś sobie w SMS-ie. Ciężko jest połączyć naukę ze sportem?

Myślę, że ciężko jest połączyć naukę ze sportem, ponieważ jest dużo obowiązków oraz treningów.  Nauczyciele w SMS-ie są jednak osobami, które potrafią dobrze przygotować ucznia do matury oraz są wyrozumiali w sprawie nauki. W SMS-ie jest dobra organizacja pomiędzy lekcjami a treningami, jest też czas na naukę po całym dniu. Jeśli miałbym wybrać szkołę jeszcze raz, to wybór byłby ten sam, gdyż jestem z niego jestem bardzo zadowolony.

Jak Ci poszło w minionym roku szkolnym?

W minionym roku szkolnym było bardzo dużo obowiązków. Nauczyciele chcieli nas jak najlepiej przygotować do matury dlatego mieliśmy więcej materiału do realizacji. Ten czas na pewno nie poszedł na marne i pomógł mi na egzaminie dojrzałości.

Jak przebiegała Twoja dotychczasowa kariera sportowa?

Grać w piłkę ręczną nauczyłem się w rodzinnej miejscowości w Gołańczy. Pamiętam jak mój pierwszy trener Roman Bobrowski zachęcał mnie żebym zaczął grać. Nie byłem za bardzo chętny, ale przez jego upór zacząłem trenować, z czego jestem bardzo zadowolony. Później grałem w Nielbie Wągrowiec, a moimi trenerami byli Dariusz Sobański oraz Dariusz Andrzejczak. Bardzo dobrze wspominam czas w Wągrowcu. Dużo się tam nauczyłem, ale w okresie liceum przyszedł czas na krok do przodu i postanowiłem grać w Lubinie. Moim trenerem został Tomasz Kozłowski, a w późniejszym czasie Bartłomiej Jaszka. Zawdzięczam im bardzo wiele, bo tak naprawdę oni nauczyli mnie bardziej profesjonalnej piłki ręcznej oraz bardziej indywidualnych aspektów na boisku. Jestem zadowolony z dotychczasowej ,,przygody” z piłką ręczna, bo tak naprawdę dopiero w przyszłym sezonie zacznę pierwszy profesjonalny sezon, z którego już bardzo się cieszę.

Jakie cele stawiasz przed sobą w nowym sezonie?

Moim głównym celem na przyszły sezon jest polepszenie  swoich umiejętności na treningach oraz zbieranie doświadczenie w meczach. Mam nadzieję, że uda mi się jak z najlepszej strony pokazać na treningach oraz w meczach sparingowych tak, żebym później dostał szansę w ligowych meczach.

Miałeś już okazję zagrać z pierwszym zespołem, zarówno w sparingach, jak i Pucharze Polski. Jak wspominasz te spotkania?

Tamte spotkania bardzo dużo mnie nauczyły. Najbardziej utkwił mi w pamięci mecz w Pucharze Polski oraz sparing z Füchse Berlin. W obydwu meczach zagrałem po 15 minut, z których jestem mniej lub bardziej zadowolony. Cieszy mnie jednak to, że mogłem w tych meczach zagrać i liczę, że w następnym sezonie również będę miał szansę na zaprezentowania swoich umiejętności.

Jesteś doskonałym przykładem tego, że warto marzyć. Co możesz powiedzieć swoim młodszym kolegom, którzy zapewne chcieliby pójść w Twoje ślady?

Na pewno warto mieć marzenia, ale ja wychodzę z tego założenia, że też trzeba je też realizować. Młodszym kolegom mogę tylko powiedzieć żeby ciężko trenowali oraz cieszyli się z tego co robią, bo tak naprawdę wtedy dopiero wychodzi z zawodnika jego najlepsze oblicze. Życzę im dużo szczęścia na swojej drodze sportowej oraz wytrwałości w dążeniu do celu, bo tylko małymi kroczkami mogą dojść do zrealizowania swoich marzeń.


POWIĄZANE ARTYKUŁY