Przed piątkowym meczem z Młynami Stoisław Koszalin rozmawialiśmy z kapitan Zagłębia Lubin, obrotową Joanną Drabik.
Po przerwie, spowodowanej kontuzją wróciłaś na parkiet. Jak obecnie wygląda sytuacja z Twoim zdrowiem?
Zdecydowanie lepiej. Małymi kroczkami wracam do pełni zdrowia. Niestety kontuzja na pozór błaha nie pozwoliła mi przez ponad miesiąc uczestniczyć w rozgrywkach zarówno PGNiG Superligi Kobiet, jak i meczach grupowych Ligi Europejskiej. Nie jest jeszcze idealnie, ale myślę, że w niedługiej przyszłości wrócę na odpowiednie tory.
Do kadry meczowej wróciłaś na arcyważne spotkanie w Lublinie. Jak ocenisz ten mecz?
Mecz z Lublinem był dla nas niezmiernie ważnym spotkaniem, głównie przez to, że właśnie z tym zespołem rywalizujemy o pozycję lidera. Jeśli chodzi o występ w rozgrywkach takiej rangi to była pełna mobilizacja. Wracając po kontuzji nie byłam jeszcze przygotowana w stu procentach, ale starałam dać z siebie wszystko, co na ten moment byli możliwe. Generalnie spotkanie, mimo przegranej w rzutach karnych, uważam za udane. Ten punkt może być arcyważny w perspektywie końcowej klasyfikacji w tabeli, tym bardziej, że to punkt zdobyty na parkiecie przeciwnika, z którym spotkania zawsze należą do bardzo trudnych i zazwyczaj wyrównanych.
Przed nami kolejny ligowy mecz, tym razem z Koszalinem. Co możemy powiedzieć o tym rywalu?
Jest to przeciwnik, podobnie jak my, dręczony w tym sezonie brakami kadrowymi, a to według mnie jest dodatkowym utrudnieniem. Natomiast jest to drużyna ambitna i z pewnością łatwo skóry nie sprzeda. Musimy zagrać bardzo dobre spotkanie w obronie, by móc osiągnąć na koniec dobry rezultat.
Najbliższe spotkanie może wyglądać podobnie do tych z pierwszej i drugiej rundy?
Nie chciałabym wróżyć z fusów. Mamy swoje założenia i jeśli je zrealizujemy, to zapewne wynik będzie dla nas zadowalający.
W obecnej sytuacji punktowej każdy mecz może okazać się na wagę złota. Tym bardziej trzeba być skupionym na 100 procent.
Biorąc pod uwagę system rozgrywek wszystkie spotkania od pierwszego po ostatnie są na wagę złota. Zgubienie punktów może powodować w końcówce dużą nerwowość, szczególnie w sytuacji, kiedy walka o fotel lidera rozgrywa się na styku i czasami decyduje o niej zaledwie jeden punkt. Nie mamy już buforu bezpieczeństwa i czasy na pomyłki. Dla nas każdy punkt ma podwójną wartość i zrobimy wszystko, by do końca nie przydarzyła nam się żadna strata.
Po punkcie zdobytym w Lublinie, teraz wszystko w naszych rękach i głowach…
Dokładnie. Jak już wcześniej zaznaczyłam przegrana w karnych z Lublinem może się dla nas okazać dużym sukcesem, ale do tego niezbędna jest duża dyscyplina w rozgrywaniu każdego kolejnego meczu, a najbliższy już w piątek z Koszalinem.