Dopalacze – mówić i się nie pogubić

15

Debatę o dopalaczach zorganizowali w lubińskim Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących uczniowie szkół średnich i gimnazjów. Podczas dyskusji młodzież musiała się wykazać nie tylko wiedzą na temat niebezpiecznych używek. Był to też sprawdzian z autoprezentacji i trudnej sztuki wystąpień publicznych.

 

– Dopalacze stały się ostatnio problemem medialnym, stąd też pomysł na taki temat w tym roku – tłumaczyła organizatorka panelu, Danuta Szaflińska-Giłek. – O zagrożeniach zawsze warto debatować, ale najważniejsze są, oczywiście, wnioski – dodał Krzysztof Tkaczyk z Miejskiego Ośrodka Profilaktyki i Wczesnej Terapii Uzależnień w Lubinie.

Uczestnicy dyskusji byli przygotowani do przemówień i twardo obstawali przy swoich stanowiskach.

– To jest niebezpieczeństwo i choć nie każdy to dostrzega, warto jest chociaż trochę poczytać o tych środkach. Przede wszystkim nie znamy składu dopalaczy – mówiły Patrycja i Jagoda z II Liceum Ogólnokształcącego. – Każdy, kto zażyje dopalaczy może zareagować inaczej. A poza tym to tak samo niebezpieczne, jak wszystkie inne używki – przekonywał z kolei Mateusz, także z II LO.

 

Organizatorzy podkreślali, że drugim i równie ważnym pretekstem zorganizowania debaty był trening niełatwej sztuki posługiwania się odpowiednimi argumentami podczas debaty publicznej.

– Dzięki udziałowi w takiej dyskusji być może w przyszłości nie będę już miała tremy przy podobnym wystąpieniu, choć przyznam, że był lekki stres – nie ukrywała Patrycja, uczennica ZSZiO.

 

Panel na temat dopalaczy, to inicjatywa nauczycieli z ZSZiO. – Już od pięciu lat organizujemy debaty uczniowskie. W poprzednich edycjach poruszyliśmy tematy dotyczące m.in. aborcji, sterydów czy narkotyków – wyliczała Beata Grzelińska, dyrektor ZSZiO.


POWIĄZANE ARTYKUŁY