Służby sanitarne wojewody dolnośląskiego oceniły poziom zagrożenia epidemią koronawirusa SARS-CoV-2 dla naszego regionu jako niski. Żadna z 16 osób objętych na Dolnym Śląsku kwarantanną lub izolacją nie została do tej pory zdiagnozowana jako nosiciel.
W Polsce wciąż nie ma potwierdzonego przypadku zarażenia koronawirusem SARS-CoV-2 (stan na godz. 13), ale dyrektor lubińskiego Sanepidu Janina Szelągowska nie ma wątpliwości, że w końcu do tego dojdzie. Na razie jednak przestrzega przed uleganiem panice i przypomina, że w Polsce mamy sezon grypowy: – Od stycznia odnotowaliśmy około tysiąca zachorowań na grupę, z czego siedemset przypada na luty. Objawy grypy są bardzo podobne do objawów powodowanych przez koronawirusa, stąd tak duże zaniepokojenie ludzi.
Szelągowska raportowała dziś sytuację na podległym jej terenie władzom powiatu lubińskiego. W spotkaniu brali też udział m.in. dyrektorzy szkół podległych powiatowi, którzy otrzymali zalecenie, by rozmawiać z dziećmi i młodzieżą na temat możliwych sposobów unikania zarażenia. Jednym z nich jest częste i bardzo dokładne mycie rąk.
Wśród 16 osób, o których informuje Dolnośląski Urząd Wojewódzki, dziewięć przebywa w szpitalach. Dwie przywieziono do szpitala we Wrocławiu właśnie z Lubina: 46-letnią kobietę i dwuletnie dziecko.
Wszystkie osoby przyjeżdżające do Polski z terenów, gdzie wyraźnie występują ogniska wirusa, a także osoby mające z nimi bezpośredni kontakt, natychmiast obejmowane są przez Sanepid ścisłym nadzorem epidemiologicznym. W naszym województwie takich osób jest 176. Większość ich przyjechała z zimowych ferii we Włoszech, gdzie do tej pory potwierdzono 500 przypadków zarażenia.
Narodowy Fundusz Zdrowia uruchomił całodobową infolinię 800-190-599, na której udzielane są informacje na temat sytuacji w kraju.
Wiele praktycznych informacji znajduje się też na stronach Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia.
źródło: Regionfan.pl