Dobro, które wzrusza i inspiruje

295

Inicjatywa tych dzieci poruszyła wiele serc: oto młodzi mieszkańcy Chróstnika zdecydowali się przekazać swoje gry i zabawki na wyprzedaż garażową, podczas której zbierali pieniądze na rzecz bezdomnych zwierząt z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Dary właśnie zostały dostarczone. – Te cudowne młode serca pokazały, że empatia nie ma wieku – i już dziś możemy śmiało powiedzieć, że zostali naszymi nowymi wolontariuszami – mówi Anita Michalewicz, prezes TOZ.

– Nasze przytulisko odwiedziły niezwykłe dzieciaki, które zorganizowały akcję „Dzieci dla Futrzaków” i zebrały ponad 9 tysięcy złotych na rzecz naszych podopiecznych! Przywiozły ze sobą blisko tonę mokrej karmy najwyższej jakości, a także zadbały o ciepłą zimę dla naszych psiaków, przekazując czek na dwie nowe budy – opowiadają wolontariusze TOZ.

Podczas wizyty dzieciaki wybrały się na spacery z futrzakami, poznały też każdy zakątek przytuliska. Wolontariusze nie kryją, że już czekają na kolejną wizytę. – Dziękujemy z całego serca wszystkim zaangażowanym w tę akcję – to dzięki wam mamy siłę, by działać dalej i zmieniać psie życia na lepsze – podsumowuje Anita Michalewicz.

Przypomnijmy, że ta niezwykła akcja „Dzieci dla futrzaków” odbyła się na początku października w świetlicy wiejskiej w Chróstniku. Najmłodsi mieszkańcy wsi przygotowali swoje zabawki, ubrania i książki, z których już wyrośli, by wesprzeć bezdomne zwierzaki z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Lubinie. W akcję zaangażowała się cała lokalna społeczność, wystarczyło tylko przyjść i przynieść fanty na sprzedaż lub kupić coś, co przynieśli inni. Łącznie udało się zebrać ponad 9 tys. zł. Wystarczyło na prawie tonę dobrej jakości mokrej karmy oraz dwie nowe, ciepłe budy.

– To była naprawdę piękna lekcja empatii i życia – dzieci zobaczyły, że świat nie zawsze jest łatwy, ale że każdy może zrobić coś dobrego, by go zmienić. Uczą się, że pomaganie ma sens, a dobro wraca ze zdwojoną siłą! Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli akcję – każda puszka, każda złotówka i każdy gest miał ogromne znaczenie – podsumowuje Zbyszek Kościelny ze Stowarzyszenia „Razem dla Chróstnika”.


POWIĄZANE ARTYKUŁY