Nie miał pieniędzy na busa, więc postanowił wrócić do Polkowic… kradzionym rowerem. Policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali 27-letniego złodzieja, który tłumaczył się, że rower ukradł, bo nie miał jak wrócić do domu.
– W czwartkowe przedpołudnie, 22 maja, 27-letni mieszkaniec Polkowic przyjechał busem do Lubina, aby pozałatwiać kilka spraw. Gdy przyszedł na przystanek, by wrócić do domu, okazało się, że nie ma pieniędzy na bilet powrotny – relacjonuje aspirant Karolina Hawrylciów z lubińskiej komendy.
Jako że kierowca busa odmówił mu darmowego przejazdu, a pieniędzy nie miał od kogo pożyczyć, postanowił sam zdobyć środek transportu. – Niedaleko miejsca odjazdu busów stał zaparkowany i przypięty do stojaka rower górski. Długo się nie zastanawiał. Rower marki Kellys wartości 1300 złotych został skradziony na szkodę mieszkańca powiatu polkowickiego. Sprawca, dzięki opisowi roweru, który policjanci uzyskali od świadka, został wytypowany i zatrzymany – mówi policjantka.
Teraz za kradzież grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Jak na razie funkcjonariuszom nie udało się jednak odzyskać skradzionego roweru.