W rewanżowym meczu o miejsca 5-8 piłkarze ręczni Zagłębia Lubin zagrają na wyjeździe z Kiperem Piotrków Trybunalski. W pierwszym meczu w Lubinie Zagłębie wygrało z Kiperem pewnie 35:29.
– To i dużo i mało. W piłce ręcznej nie takie straty już było odrabiane – mówi Roman Zaprutko. – Jedziemy do Piotrkowa ze spokojem, ale ten spokój byłby jeszcze większy, gdyby w końcówce pierwszego meczu udało się jeszcze dorzucić jedną-dwie bramki. To nie zmienia faktu, że zrobimy wszystko, aby awansować. Co prawda odpadliśmy z walki o medale, ale piąte miejsce jest lepsze niż ósme – dodaje.
Biorąc pod uwagę ostatnie potyczki Zagłębia z Kiperem w Piotrkowie lubinianie nie powinni mieć problemów z utrzymaniem sześciobramkowej zaliczki – Rzeczywiście nasze mecze w Piotrkowie były bardzo wyrównane, a o końcowym wyniku decydowała jedna, dwie bramki – zauważa Adam Steczek. – Nie możemy jednak wyjść na parkiet z myślą, że mamy sześć bramek zaliczki, bo to może okazać się dla nas zgubne – dodaje kapitam Zagłębia.
LL