LUBIN. – Nie zdarzyło się jeszcze, żeby dla kogoś zabrakło jedzenia – mówią zgodnie pracownicy lubińskiego PCK, którzy dwa razy do roku, tuż przed świętami rozdają paczki najbardziej potrzebującym. Tym razem, dzięki hojności lubinian, udało się przygotować 180 takich pakunków z żywnością.
Przez dwa ostatnie tygodnie czterdziestu wolontariuszy na zmiany zbierało w sklepach w Lubinie i w Polkowicach żywność. – Lubinianie jak zwykle otworzyli swoje serca, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni – mówi Rozalia Józefów szefowa lubińskiego koła Polskiego Czerwonego Krzyża.
Najczęściej do koszyków wolontariuszy wrzucano ryż, mąkę, cukier, konserwy, olej, kaszę, napoje, ale zdarzały się też wielkanocne słodkości, jak na przykład czekoladowe jajka czy zajączki.
Wszystko, co zebrano, posegregowano i podzielono na paczki. Większość pakunków odbiorą sami potrzebujący. Część żywości przekazana zostanie na śniadanie wielkanocne dla bezdomnych, które odbędzie się w parafii świętego Jana Bosko.
Lubińskie PCK zbiórki żywności w sklepach Społem organizuje od wielu lat. Zawsze dwa razy do roku. Zbierają zwykle wolontariusze z Gimnazjum nr 5, Zespołu Szkół Integracyjnych i Zespołu Szkół nr 1. Tak było i tym razem.
Zwykle więcej udaje się zebrać przed Bożym Narodzeniem niż Wielkanocą. Na zimowe święta paczek jest około 300, na te wiosenne ponad 100.