Czterdziestoletni lubinianin chciał minionej nocy pożegnać się z życiem. W swym mieszkaniu poodkręcał wszystkie kurki z gazem. Na szczęście, w ostatniej chwili, zaczął szukać pomocy.
Tuż po północy oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lubinie odebrał telefon alarmowy. Dzwonił mężczyzna, który poinformował, że zamierza popełnić samobójstwo. Chwilę później się rozłączył.
Policjant usiłował oddzwonić do desperata, ale ten długo nie podnosił słuchawki. W końcu odebrał telefon i podał adres.
– Na miejsce zostali skierowani policjanci, którzy weszli do mieszkania – informuje aspirant Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskich mundurowych. – Na całe szczęście zdążyli na czas – dodaje.
W mieszkaniu policjanci zastali czterdziestoletniego mężczyznę. W całym domu czuć było odór gazu. Wszystkie kurki kuchenki gazowej były poodkręcane, z czego jeden był zapalony. Mundurowi błyskawicznie pootwierali okna i zakręcili gaz.
Desperat trafił pod opiekę lekarzy. Teraz policjanci badają okoliczności tego zdarzenia. Mężczyzna mógł wysadzić w powietrze nie tylko siebie, ale i sąsiadów zamieszkałych na osiedlu Staszica w Lubinie.