Niedziela upłynie pod znakiem piłki ręcznej i piłki nożnej. Podopieczne Bożeny Karkut będą walczyły o kolejną rundę Pucharu Zdobywców Pucharu, natomiast nieco wcześniej, KGHM Zagłębie Lubin zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. Nowy trener rozpoczął już swój cykl przygotowawczy i jak nieoficjalnie wiemy, zawodnicy na treningach grają naprawdę ciekawie. Czy czeski dryg pozwoli miedziowym nawiązać równorzędną walkę z podopiecznymi Oresta Lenczyka? Na to pytanie dostaniemy odpowiedź w najbliższą niedzielę.
Spotkania KGHM Zagłębia Lubin ze Śląskiem Wrocław zawsze wzbudzają wiele emocji. Zwłaszcza dla wychowanków obu zespołów są to najważniejsze pojedynki w całych rozgrywkach. – Jestem lubinianinem, więc derby mają dla mnie ogromne znaczenie. Derby to historia. Takie mecze nie zdarzają się często. Na pewno takie pojedynki cechuje walka i nieustępliwość – mówi Arkadiusz Woźniak, napastnik Zagłębia Lubin.
W sezonie 2010/2011 Zagłębie dwukrotnie uległo ekipie z Wrocławia. Najpierw na wyjeździe 3:1, a następnie u siebie 0:1. Ciekawostką jest, że Śląsk zanotował z lubińskim klubem najwyższą porażkę w historii swojego istnienia. Dokładnie było to w 1992 roku. Zagłębie zmiażdżyło Wrocław 7:0! Takiego wyniku jeszcze długo nie zobaczymy na lubińskim stadionie. Miejscowi kibice mogą mieć tylko nadzieję na to, że w niedalekiej przyszłości może choć w połowie taki rezultat zostanie powtórzony. Czy Pavel Hapal będzie takim motorem napędowym zespołu? Zobaczymy. Była era Urbana, teraz jest era Hapala i szansa na poprawienie wizerunku miedziowego klubu.