Wygląda na to, że nikt więcej nie zostanie zdegradowany z ligi za udział w aferze korupcyjnej. Niezależnie od tego, czy na zjeździe PZPN 11 maja wygra koncepcja Ekstraklasy S.A., czy też projekt przygotowany przez zarząd PZPN – czytamy w "Dzienniku".
Oba bowiem sprowadzają się do tego samego – końca karania degradacjami. To oznaczałoby, że kar uniknęłyby takie kluby jak Zagłębie Lubin, Korona Kielce czy Jagiellonia Białystok.
11 maja podczas najbliższego związkowego zjazdu ma zostać przyjęty projekt uchwały, która w praktyce uniemożliwi stosowanie kar degradacji wobec klubów, które były w przeszłości zamieszane w aferę korupcyjną. Władze Ekstraklasy S.A. są właśnie w fazie dopracowywania swojej koncepcji. "W zeszłym tygodniu przeprowadzane były konsultacje z wszystkimi klubami ekstraklasy. Chcemy wypracować taki kompromis, który będzie do zaakceptowania przez 16 klubów. Zależy nam właśnie na tym, żeby pod tym projektem podpisali się wszyscy" – przekonuje Adrian Skubis, rzecznik Ekstraklasy S.A.
Projekt Ekstraklasy S.A. zakłada łagodniejsze kary dla tych, którzy przyznają się do winy. Jeżeli uwikłany w przeszłości w korupcję klub okaże skruchę, może być ukarany ujemnymi punktami w przedziale od minus 4 do minus 10. Jako karę dodatkową będzie można orzec grywnę finansową w wysokości od 500 tysięcy do 2 milionów złotych. Te kluby, które mimo dowodów do końca będą szły w zaparte, muszą się liczyć z surowszymy sankcjami. W stosunku do nich organ dyscyplinarny związku miałby możliwość karania do minus 15 punktów i grzywną finansową w wysokości od miliona złotych do czterech.
Ekstraklasa S.A. stoi na stanowisku, że trzeba skończyć z degradacjami za korupcyjną przeszłość, natomiast trzeba orzekać jak najsurowsze wyroki za ewentualne przypadki ustawiania wyników meczów w przyszłości. W takim przypadku projekt spółki zarządzającej rozgrywkami nakazuje stosować karę wykluczenia ze struktur PZPN.
Więcej w Dzienniku