Przed sezonem zakładaliśmy, że zespół będzie w stanie powalczyć o pierwszą czwórkę, jednak boisko zweryfikowało nasze oczekiwania i musimy teraz walczyć o utrzymanie – mówi Dariusz Biernat. Zapraszamy Państwa do lektury wywiadu z prezesem siatkarskiego klubu MKS „Cuprum” Lubin, którego udzielił specjalnie dla naszego portalu.
Ostatni mecz z Krispolem kosztował Pana chyba wiele nerwów?
Mecz z Krispolem miał być z założenia dla nas meczem łatwym, chociaż trener uczulał zawodników, że goście nie przyjadą położyć się tutaj na parkiecie i nie oddadzą meczu bez walki. Niestety od początku spotkanie nie układało się po naszej myśli, zawodnicy popełniali proste błędy, a przeciwnikowi wychodziło po prostu wszystko. Niestety taki stan rzeczy wprowadził wśród zawodników jak i na trybunach sporo nerwowość, także co dało się z pewnością zauważyć także u mnie. Cóż czasami w sporcie tak bywa, że sprawy nie toczą się tak jak byśmy chcieli i jak się wcześniej zakłada.
Co zaważyło na tym, że outsider ligi sprawił zespołowi Cuprum tyle problemów?
W grupie w której gramy wszystkie zespoły prezentują mniej więcej ten sam poziom i to najczęściej dyspozycja w danym meczu decyduje o tym, kto schodzi z parkietu jako zwycięzca. Krispol w tym meczu niesamowicie grał w obronie, podbijał dużo naszych ataków i wyprowadzał kontry, których my niestety nie broniliśmy. Oni zdobywali punkty i grali, a my przez dwa sety patrzyliśmy się jak oni grali. Na szczęście się odwróciło i wygraliśmy mecz.
Było już 2:0 dla gości. Co by było gdyby…. Krispol wywiózł z Lubina zwycięstwo?
Nasza porażka w tym meczu oznaczałaby, że definitywnie stracilibyśmy szanse na zajęcie szóstego miejsca w lidze, a tym samym utrzymalibyśmy się w lidze bez konieczności grania bardzo nerwowych baraży o utrzymanie. Zdobycie w tym meczu tylko dwóch punktów ogranicza trochę tę perspektywę, ale szanse ciągle są.
Jak Pan ocenia sytuację w tabeli. Cuprum zajmuję 8. miejsce, ale ma realne szanse choćby na 6. pozycję…
Powoli odbijamy się od dna, nie wiem czy starczy nam czasu, żeby zając szóstą lokatę, ale robimy wszystko żeby na szóstej pozycji zakończyć sezon. po to m.in. namówiliśmy do gry doświadczonego atakującego, byłego zawodnika Politechniki Warszawskiej, Jadaru Radom czy Płomienia Sosnowiec, Krzysztofa Niedzielę. Chociaż widać na razie, że dłuższy czas nie grał, to z pewnością z każdym meczem będzie grał lepiej i stanowił o sile ataku naszego zespołu.
Kolejny mecz ważny dla układu tabeli. Zagracie na wyjeździe z MDK Trzcianka. Jak Pan ocenia szansę na wygraną?
Jedziemy do Trzcianki wygrać za trzy punkty i tylko taka zdobycz punktowa pozwoli nam spokojnie myśleć o dalszych meczach i dąć nadzieję na zajęcie szóstej lokaty. Nasz najbliższy rywal, z informacji jakie posiadamy, przeżywa spory kryzys, chcemy to wykorzystać i zgarnąć cała pulę punktową.
W Lubinie wygrała Trzcianka. Jak musicie zagrać, aby zrewanżować się rywalom?
W najbliższym meczu przede wszystkim należy zagrać dobrze w przyjęciu i skutecznie w ataku. Ogromne pole do poprawy jest w bloku, jeżeli zagramy w tym elemencie na poziomie jaki zespół prezentował w wyjazdowych meczach w Sulechowie i Poznaniu to o wynik spotkania jestem zupełnie spokojny.
Jakie cele stawiane są przed drużyną na obecny sezon?
W tym sezonie przed zespołem nie można już postawić innego celu jak utrzymanie w lidze, najlepiej jeżeli obyłoby się bez baraży, ale jak się to ułoży to musimy jeszcze trochę poczekać. Przed sezonem zakładaliśmy, że zespół będzie w stanie powalczyć o pierwszą czwórkę, jednak boisko zweryfikowało nasze oczekiwania i musimy teraz walczyć o utrzymanie.
Bernard Antas
Student UZZM