LUBIN/WROCŁAW. Związkowcy zbojkotowali dzisiejsze spotkanie z wojewodą Markiem Skorupą, który zaprosił ich do Wrocławia, by wysłuchać informacji o konflikcie między stroną związkową a zarządem KGHM. – Wojewoda chciał tylko doprowadzić do zorganizowania czerwcowego Kongresu Wojewódzkich Komisji Dialogu Społecznego, a nie rozwiązać trwający konflikt. My w takim cyrku nie będziemy brać udziału! – mówi dobitnie Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności.
Wszystko zaczęło się od zwołania I Ogólnopolskiego Kongresu Wojewódzkich Komisji Dialogu Społecznego. 3 czerwca ma się on odbyć we Wrocławiu. Ważną rolę miały tam odegrać związki zawodowe z całej Polski, tymczasem – po demonstracjach pod siedzibą KGHM – związkowcy spotkanie zbojkotowali.
– Szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych stanął za nami murem i odpisał wojewodzie, że cały kongres i tematyka rozmów brzmi groteskowo w kontekście wydarzeń pod KGHM, kiedy stłumiono naszą demonstrację, tym bardziej, że jednym z organizatorów kongresu jest też prezes Herbert Wirth – opowiada Józef Czyczerski. – Wojewoda wymyślił więc to dzisiejsze spotkanie ze związkami Polskiej Miedzi – w naszej ocenie chodziło tylko o pokazanie, że rozmowy trwają, a w rzeczywistości miało to przekonać pozostałe związki zawodowe do zmiany zdania i udziału w kongresie – podkreśla.
Tymczasem miedziowi związkowcy na dzisiejsze spotkanie z wojewodą nie pojechali. – Ani Solidarność, ani drugi największy związek – ZZPPM Ryszarda Zbrzyznego – nie zamierza brać udziału w tej szopce – mówi stanowczo Józef Czyczerski.
Bartosz Wiśniewski z biura prasowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego potwierdza, że na dzisiejszym spotkaniu strona związkowa rzeczywiście nie dopisała. – Było tylko dwóch przedstawicieli związków. Ale pewne ustalenia zapadły. Jeszcze dziś przygotujemy pismo, w którym będzie też informacja, że sprawą konfliktu w KGHM zajmie się Zespół ds. Zagłębia Miedziowego WKDS – tłumaczy Bartosz Wiśniewski.
Nie zmienia się też nic w bezpośrednich relacjach związków z zarządem KGHM. – Rozmawialiśmy 26 maja. Po dwóch godzinach rozmowy przerwano, a prezes obiecał nam, że powrócimy do nich do końca maja. Dziś jest 31 maja i cisza. To kolejny dowód, że prezes jest człowiekiem niesłownym – mówi wprost Czyczerski.
Biuro prasowe KGHM tłumaczy, że o żadnym spotkaniu nie było mowy. – Z informacji, jakie posiadamy, wynika, że zarząd zapewnił jedynie związkowców, że ustosunkuje się do ich propozycji. I takie pismo prawdopodobnie zostanie dziś skierowane do związkowców – tłumaczy Sylwia Rozkosz z PR Polskiej Miedzi.
– Naszym zdaniem ani wojewoda, ani nikt w Zagłębiu Miedziowym nie jest w stanie rozwiązać tego konfliktu. Prezes otrzymał wytyczne polityczne, gdzie zakazano mu podpisywania z nami jakiegokolwiek porozumienia. To nasza opinia – kończy związkowiec.