Czy w Lubinie odbędzie się referendum?

14

PICT0213.JPGByć może w Lubinie odbędzie się referendum w sprawie odwołania prezydenta Roberta Raczyńskiego. Zadecyduje o tym rada miejska na pierwszej sesji po wakacjach.

Ponieważ radni nie udzielili prezydentowi Raczyńskiemu absolutorium, według przepisów, w mieście powinny zostać rozpoczęte procedury w celu przeprowadzenia referendum. Wojewoda niedawno wysłał nawet zapytanie do lubińskich radnych, kiedy planują podjąć czynności związane z rozpisaniem głosowania nad odwołaniem prezydenta. W ciągu 48 godzin otrzymał od nich odpowiedź.

– Poinformowaliśmy wojewodę, że do dzisiaj rada miejska nie podjęła uchwały o przystąpieniu do referendum – mówi Marek Bubnowski, przewodniczący rady miejskiej. – Decyzja w tej sprawie zapadnie po wakacjach, najprawdopodobniej na początku września, dlatego że nie chciałbym, aby którykolwiek z radnych był pominięty, ze względu na to, że wyjechał na urlop.

Radni tak naprawdę nie muszą się spieszyć, bo w ustawie zapisane jest jedynie, że referendum w sprawie odwołania nie można organizować wcześniej niż 90 dni po wyborach i nie później niż 90 dni przed kolejnymi wyborami.

– Właściwie to mamy 3 lata, żeby podjąć decyzję w sprawie rozpisania referendum, ponieważ tak dziwnie zapisane jest to w ustawie – dodaje Bubnowski.

Do referendum dojdzie tylko wtedy, gdy bezwzględna większość radnych, czyli 12 spośród 23, będzie głosować za tym pomysłem. Zaś aby samo referendum było ważne, do urn muszą pójść trzy piąte z tych, którzy wzięli udział w wyborach prezydenta. Zagłosować w referendum musiałoby więc 24 procent mieszkańców Lubina.

Na Dolnym Śląsku do tej pory nie było podobnej sprawy. Co prawda odbyły się referenda o odwołanie trzech władz gmin, ale wszystkie z inicjatywy grup społecznych, a nie jak w przypadku Lubina z powodu nieudzielenia absolutorium z wykonania budżetu. W Lubomierzu odwołano burmistrza, jednak pozostałe dwa referenda, o odwołanie burmistrza Nowogrodźca i wójta Świętej Katarzyny, nie udały się z powodu zbyt niskiej frekwencji. Jak sprawa zakończy się w Lubinie, dowiemy się po wakacjach. Prezydent Raczyński nie obawia się decyzji, jaką podejmą wyborcy.

– Władza, która żyje w strachu przed wyrokiem swoich wyborców jest władzą złą – komentuje. – Jeśli się boi takich ocen, być może nawet negatywnych, to przeszkadza tak naprawdę w rozwoju miasta czy państwa. Moim zdaniem władza powinna być ciągle weryfikowana. Każdy ma prawo zorganizować referendum i mam nadzieję, że przy okazji zorganizujemy referendum dotyczące rady miejskiej.

MRT


POWIĄZANE ARTYKUŁY