– Nie zamierzamy budować hali kosztem naszej szkoły – denerwuje się Julian Wojtowicz, przewodniczący rady rodziców z Zespołu Szkół w Chróstniku. Jego oburzenie wywołał najnowszy pomysł władz powiatu, które zamierzają zlikwidować aż sześć kierunków kształcenia w szkole z Chróstnika. – To wstęp do zamknięcia szkoły – denerwują się rodzice uczniów z tej placówki.
Szkoła z Chróstnika przeszło rok walczyła z władzami powiatu, które chciały przenieść ją do Lubina i umieścić w jednym budynku z Zespołem Szkół nr 2. Racje rodziców i uczniów z tej placówki poprało wtedy Ministerstwo Rolnictwa. Pomysł powiatu ostatecznie nie przeszedł. Gdy rodzice odetchnęli z ulgą, zarząd powiatu przedstawił nowy projekt dotyczący szkoły. Na najbliższej sesji, 29 stycznia, będą nad nim debatować radni. Później zdecydują, czy w tamtejszym Technikum nadal będzie można się kształcić w zawodach technik mechanik, technik agrobiznesu, czy będzie tam istniała Zasadnicza Szkoła Zawodowa oraz Technikum Uzupełniające dla dorosłych, a w Szkole Policealnej dla dorosłych takie kierunki, jak technik agrobiznesu.
Nie tylko kierunki kształcenia zawodowego w Chróstniku są jednak zagrożone. Zarząd powiatu zaproponował również zlikwidowanie ich w kilku lubińskich szkołach oraz w Zespole Szkół Rolniczych w Rudnej, między innymi technik mechanik oraz technik elektronik w Technikum nr 3 oraz zawód sprzedawca w Zasadniczej Szkole Zawodowej nr 1.
– Zamiary likwidacji pewnych kierunków wynikają z braku zainteresowania nimi i niżu demograficznego – wyjaśnia Krzysztof Olszowiak, rzecznik Starostwa Powiatowego w Lubinie. – Nie likwidujemy zespołów szkół, lecz niektóre placówki wchodzące w ich skład, a przede wszystkim kierunki. To wynika z analizy zapotrzebowań kierunków kształcenia w szkołach. Zamiar dotyczy tych, na których nie ma chętnych. Sztuczne utrzymywanie kierunków i generowanie kosztów jest niepotrzebne.
Rodzice uczniów ze szkoły w Chróstniku uważają jednak, że powody likwidacji kierunków w ich szkole są zupełnie inne. A do tego, że w tym roku szkolnym niewiele młodych osób zdecydowało się kształcić w tejże placówce, według nich, przyczyniło się samo starostwo.
– Jak mógł być nabór, skoro starostwo skutecznie odstraszyło młodzież. Próby likwidacji szkoły nie wpływają dobrze na nabór. Już w poprzednim roku odbiło się to negatywnie na przyjęciach do szkoły, ponieważ młodzież nie była pewna, czy placówka będzie istniała, czy nie – komentuje Julian Wojtowicz, przewodniczący rady rodziców z Zespołu Szkół w Chróstniku. – W tej chwili rozpoczyna się znowu kampania przeciwko szkole i myślę, że cel zostanie osiągnięty, ponieważ większość podań do tej szkoły waha się i może nie wpłynąć. Likwidacja kierunków do wstęp do likwidacji szkoły.
Jak podkreślają rodzice uczniów z Chróstnika, gdy niektóre z kierunków kształcenia zostaną zlikwidowane nauczyciele nie będą mogli wypracować odpowiedniej ilości godzin. Będą musieli zmienić szkołę. Odejdą też uczniowie, więc placówka właściwie zniknie sama.
– Nie będę z tym polemizował. My rok temu przestrzegaliśmy, że będą problemy w naborze, dlatego chcieliśmy przenieść tę szkołę do Lubina – dodaje rzecznik starostwa Krzysztof Olszowiak. – W sposób naturalny, na życzenie wygaszane są niektóre kierunki. A Chróstnik to jedna z wielu placówek, w których tak się dzieje. Gdyby ta szkoła funkcjonowała dziś w Lubinie, byłoby więcej możliwości. Ten proces likwidacji kierunków następuje naturalnie.
– To jest prosty scenariusz do zrozumienia, w jakim celu jest to robione, dlaczego likwidowana jest szkoła. Nie zamierzamy budować hali kosztem szkoły – mówi podenerwowany Julian Wojtowicz.
– My będziemy dalej walczyć o tę szkołę i będziemy robić wszystko by przetrwała – dodaje Anna Gretkowska, przewodnicząca rady rodziców ze szkoły w Chróstniku.
MRT