Radni miejscy zastanawiali się, czy wystąpić z Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej, do której od dwóch lat należy Lubin. Ostatecznie decyzji w tej sprawie nie podjęli, a uchwałę odesłali do prezydenta.
Większość radnych nie wiedziała, jak zagłosować, otwarcie przyznając, że mają nikłe pojęcie o organizacji i o tym co robi.
– Nadal mam wątpliwości, czy warto należeć do tego stowarzyszenia, ale z drugiej strony urząd nie podjął starań, aby tę przynależność w jakiś praktyczny sposób udowodnić. W tym momencie nie wiem, jak będę głosował – mówił w czasie sesji radny Paweł Niewodniczański.
Za przynależność do stowarzyszenia miasto płaci 5,5 tys. zł rocznie. Radni uznali, że nie jest to wygórowana kwota, której wysokość przemawiałaby za tym, aby zrezygnować z członkowstwa w DOT.
– Płacimy 5 tys. zł rocznie, to nie jest dużo, ale ile zyskaliśmy przez te lata, czy w ogóle coś zyskaliśmy? Ja nie znam tej organizacji, co ona robi, jakie mamy korzyści z tego, że do niej należymy? – pytał radny Andrzej Górzyński. – Jeśli nie mamy żadnych zysków, to ja był głosował, żeby wyjść z tej organizacji.
Ostatecznie radni postanowili odesłać uchwałę do prezydenta, aby rozszerzył swoją argumentację.
– Z tego projektu, a konkretnie z uzasadnienia, nic nie wynika. Nie przeczytałam tu niczego, co mogłoby mnie nakłonić do głosowania za lub przeciw, a na sesji nie było nikogo, kto umiałby nam odpowiedzieć na zadawane pytania – stwierdziła radna Elżbieta Palej, która zaproponowała skierowanie tej uchwały do wnioskodawcy.
DOT skupia samorządy oraz podmioty branży turystycznej. Jego głównym celem jest promocja regionu, wspieranie rozwoju turystyki oraz tworzenie pozytywnego wizerunku Dolnego Śląska.
MRT