Czy krewkarty pomogą ratować ludzkie życie?

69

krewkarta.jpgLekarze z Dolnego Śląska nie muszą już przed operacjami badać grupy krwi pacjenta. Wszystko za sprawą plastikowej karty, podobnej do dowodu osobistego, na której zapisywana jest grupa krwi, co skraca procedury, a nawet może uratować życie. Karty wydawane są już od kilku miesięcy, jednak jak dotąd w naszym regionie zainteresowanie ich posiadaniem jest średnie.

krewkarta2.jpgKrewkarty, jak nazywają je honorowi dawcy, będą oficjalnym dokumentem. Dotąd, aby uniknąć badania, chory musiał mieć przy sobie wydruk z laboratorium, książeczkę honorowego dawcy krwi albo odpowiedni wpis w dowodzie osobistym. Ustna deklaracja czy breloczek przy kluczach nie wystarczały, a jak twierdzą lekarze, po wypadku decydująca dla ofiary jest pierwsza, tzw. złota godzina. To ona rozstrzyga szanse rannego na przeżycie i czas trwania dalszego leczenia. Tymczasem nawet 30 minut może zająć badanie serologiczne, które ma na celu ustalenie grupy krwi.

Posiadanie plastikowej karty nie jest obowiązkowe. Karta nie jest też rozdawana bezpłatnie. Zapłacimy za nią 40 – 50 złotych. W cenie jest obowiązkowe, podwójne badanie krwi. O bezpłatne wydanie karty mogą się ubiegać jedynie honorowi dawcy krwi, którzy co najmniej trzy razy oddali krew.

Krewkarty wydawane są w naszym mieście już od pół roku. Ich dystrybucją zajmuje się laboratorium Miedziowego Centrum Zdrowia. Od lipca karty będzie można też wyrobić w stacji krwiodawstwa w ZOZ – ie. Jak dotąd około 400 mieszkańców skorzystało z możliwości ich posiadania. W całym regionie krew karty posiada już około 4500 tys. osób.

– Zainteresowanie jest średnie. Prawdopodobnie wynika to z niewiedzy mieszkańców. Mamy jednak nadzieję, że to się zmieni – przypuszcza Krystyna Bobeła – Plecińska, kierownik laboratorium lubińskiego MCZ.

 Jako argument potwierdzający słuszność posiadania karty, kierownik laboratorium wymienia przede wszystkim ich pomoc w ratowaniu ludzkiego życia.

 – Krewkarta jest trwała i na pewno się nie zniszczy, dzięki czemu będzie służyć za pewny dokument potwierdzający grupę krwi. Jest to sensowny pomysł, który ułatwi życie zarówno pracownikom szpitala, jak i samym pacjentom wykonującym różne zabiegi. Ponadto w sytuacjach zagrożenia życia wykluczy konieczność wykonywania badań określających grupę krwi – dodaje Bobeła – Plecińska.

Fot. Wygląd przykładowej krewkarty

MS


POWIĄZANE ARTYKUŁY