Bezdomnych zimą nie pozostawia się samych sobie. Miejsca ich przebywania są regularnie odwiedzane przez funkcjonariuszy policji i straży miejskiej, a także pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
W Lubinie, przy ul. Parkowej, działa całodobowe schronisko dla bezdomnych, zdolne przyjąć 52 osoby, a przy nim dodatkowo ogrzewalnia z 20 miejscami. To wystarcza. Bezdomni niechętnie opuszczają miejsca, w których koczują. Powodem często jest wymóg trzeźwości. Mimo wszystko pracownicy MOPS-u wspólnie ze strażą miejską i policją nie pozostawiają bezdomnych bez opieki.
– Przez cały rok kontrolujemy miejsca, w których przebywają osoby bezdomne, a zimą robimy to szczególnie często – mówi Mieczysław Żebrowski, starszy inspektor straży miejskiej. – W Lubinie jest około 20 punktów, które zawsze sprawdzamy. Bezdomni najczęściej koczują na terenie ogródków działkowych. Jeździmy w te miejsca, rozmawiamy z tymi osobami, a pracownicy socjalni proponują im pomoc, np. umieszczenie w noclegowni.
W schronisku obecnie jest komplet. Przyjęto 52 bezdomnych. Pierwszeństwo mają osoby, które ostatnie zameldowanie miały w Lubinie.
– Schronisko działa całodobowo przez cały rok. Bezdomni mają tam nie tylko nocleg, ale także posiłki i podstawowe funkcje mieszkalne, jak np. możliwość zrobienia prania – informuje Krzysztof Zieliński, opiekun w schronisku. – Inaczej jest w ogrzewalni, która uruchamiana jest tylko w okresie zimowym. Bezdomni mogą tam spędzić noc na siedząco, otrzymują też ciepły napój.
Jak wylicza Helena Kosowska-Nowak z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, w Lubinie jest około 120 osób bezdomnych, w tym 5 kobiet. Blisko połowa z tych osób skorzystała już z pomocy oferowanej przez schronisko. Pozostali koczują w różnych miejscach lub podczas silniejszych mrozów przebywają u znajomych. W ubiegłym roku, w okresie zimowym, straż miejska i MOPS przeprowadzali wspólnie 78 kontroli osób bezdomnych.