Cztery długie godziny minęły, nim ratownikom udało się dotrzeć do uwięzionego pod skałami górnika z ZG Rudna. Operator kotwiarki został uwięziony, kiedy na maszynę posypały się skały.
Około godziny 15.30 w kopalni Rudna Główna doszło do samoistnego wstrząsu. Na kotwiarkę, którą obsugiwał 42-letni operator, posypały się skały.
Akcja ratownicza trwała aż cztery godziny. Około godziny 19.00 ratownikom w końcu udało się dotrzeć do uwięzionego pod ziemią górnika. Mężczyzna nie miał sił, by samodzielnie wydostać się z maszyny. Na szczęście cały czas był przytomny.
Operator trafił do lubińskiego szpitala. Wstępnie jego stan określono jako dobry. Ma liczne potłuczenia i obrażenia ręki.