Czterodniowy tydzień pracy – nowa wizja

2004

W Polsce coraz głośniej mówi się o czterodniowym tygodniu pracy. Choć dla wielu Polaków to szansa na lepszy balans w życiu zawodowym i prywatnym, pomysł ten budzi również obawy – o niższe wynagrodzenie, zwiększone tempo pracy i jego organizację. Jak pokazuje raport firmy Manpower, większość pracowników popiera tę ideę, ale czy polska gospodarka jest na nią gotowa?

Fot. Pixabay

Pomysł skrócenia tygodnia pracy zaczął być omawiany po pandemii, gdy wiele firm zdołało wdrożyć pracę zdalną. Dziś, według wyników badania, 60 proc. pracowników w Polsce nadal pracuje w pełni stacjonarnie, co pokazuje, że nie każda firma chce lub może wdrożyć takie zmiany.

– Ograniczenie godzin pracy może przełożyć się na trudności operacyjne, a w efekcie końcowym na niezadowolenie klientów i straty firmy – wyjaśnia Justyna Mazur z agencji pracy Experis.

Czterodniowy tydzień pracy sprawdza się tam, gdzie cele i efektywność można mierzyć zadaniowo, jak w branży IT. Zdaniem ekspertki, pracownicy mający dodatkowy dzień wolny są bardziej skoncentrowani i zmotywowani do efektywnego działania.

– Niektóre firmy odnotowały wzrost efektywności, co pokazuje, że dobrze zaplanowane zasoby pozwalają osiągać nie tylko te same, ale i lepsze wyniki – zauważa Mazur.

Raport Manpower pokazuje także, co jest kluczowe dla zadowolenia pracowników. Najważniejsza okazuje się dobra atmosfera w miejscu pracy – docenia ją aż 46 proc. ankietowanych. Kolejne miejsce zajmuje możliwość realizacji zadań zgodnych z zainteresowaniami (41 proc.). Dla co czwartego pracownika kluczowa jest też elastyczność i możliwość pracy zdalnej lub hybrydowej. To pokazuje, że pracownicy coraz częściej szukają miejsc, gdzie priorytetem jest ich komfort i samopoczucie.

– Po czasie pandemii pracownicy zaczęli znacznie bardziej zwracać uwagę na to, jak praca wpływa na ich życie prywatne i zdrowie psychiczne – mówi Marta Szymańska z Manpower, wskazując, że przyjazne warunki pracy wpływają na motywację i zaangażowanie w działania. Jej zdaniem firmy, które oferują elastyczność, mają większe szanse przyciągnąć talenty, zwłaszcza że niedobór pracowników sprawia, że kandydaci mogą wybierać spośród lepszych ofert.

Wiele firm naciska jednak na obecność pracowników w biurach. 60 proc. badanych wykonuje swoje obowiązki stacjonarnie, a tylko 9 proc. pracuje w pełni zdalnie. Popularnym rozwiązaniem staje się model 4+1, czyli cztery dni w biurze i jeden zdalnie. Taki system łączy zalety obu form pracy, a dla firm jest sposobem na skuteczniejszą komunikację i budowanie więzi zespołowych.

Pomysł czterodniowego tygodnia pracy jest coraz częściej dyskutowany, jednak i pracodawcy, i pracownicy nie są pewni, czy korzyści przeważą nad wyzwaniami. Model ten może przynieść większą satysfakcję pracowników, ale od firm wymaga reorganizacji. Trzeba też pamiętać, że jego wdrożenie w niektórych sektorach będzie bardzo trudne albo kosztowne – dotyczy to m.in. firm produkcyjnych, ochrony zdrowia, służb mundurowych i handlu.


POWIĄZANE ARTYKUŁY