Co najmniej siedem razy będzie musiał zmienić swoją specjalność, a nawet zawód, ktoś, kto na rynek pracy wszedł w latach 90. – tak wskazuje Instytut Spraw Publicznych. Specjaliści z Powiatowego Urzędu Pracy w Lubinie podpowiadają, o co zadbać, by na tym rynku wciąż sobie dobrze radzić.
Dzisiejsi pracownicy – zarówno ci doświadczeni, jak i dopiero rozpoczynający karierę – raczej nie powinni liczyć, że uda im się przepracować całe życie u jednego pracodawcy. Tak duża stabilizacja będzie wyjątkiem, regułą zaś – częste zmiany nie tylko miejsca pracy, ale nawet zawodu.
– Na jedne zawody popyt na rynku pracy zmniejsza się, a na inne jest coraz większy. Trzeba tylko orientować się, które zawody należą do tej drugiej grupy – wskazuje Piotr Bodaj z Powiatowego Urzędu Pracy w Lubinie. – Statystycy prześcigają się w typowaniu zawodów przyszłości, w których w najbliższym czasie zaobserwujemy wzrost zatrudnienia. Jeśli ktoś chce znaleźć swoją niszę rynkową, dokształcać się czy przekwalifikować, tego typu informacje pomogą podjąć trafną decyzję. Warto też śledzić codzienną prasę krajową i lokalną, zwłaszcza oferty pracy, wtedy bowiem będziemy na bieżąco znać wymagania rynku
i pracodawców – radzi.
Niestety, nie da się precyzyjnie przewidzieć, w jakie umiejętności należy wyposażyć człowieka, aby zapewnić mu stabilny rozwój kariery zawodowej. W Polsce jednym z narzędzi dostępnych dla każdego jest regularnie aktualizowany Barometr Zawodów. Wynika z niego, że w powiecie lubińskim na dziś najbardziej brakuje spawaczy, ślusarzy, operatorów obrabiarek skrawających i pracowników służb mundurowych.
To może się za jakiś czas zmienić, ale specjaliści z lubińskiego urzędu pracy widzą, jakie umiejętności i kwalifikacje niezmiennie ułatwiają znalezienie dobrej pracy.
– Znajomość języków obcych, praktyczne doświadczenie zawodowe, dyplom wyższej uczelni, swobodne posługiwanie się komputerem i Internetem, umiejętność łatwego nawiązywania kontaktu z innymi ludźmi i współpracy w zespole, prawo jazdy – wylicza Piotr Bodaj. – To, na co najbardziej zwracają uwagę pracodawcy, szczególnie u młodych ludzi, to umiejętność pracy w zespole, inicjatywa i umiejętność realizowania postawionych sobie celów, kreatywność oraz umiejętność znajdowania niekonwencjonalnych rozwiązań problemów – dodaje.
Dla części pracodawców istotna jest też często gotowość kandydata do podjęcia pracy poza miejscem zamieszkania, w filii przedsiębiorstwa znajdującej się w innym mieście lub nawet kraju.
– Niestety, cały czas obserwuje się niechęć ludzi do pracy poza granicami miast, nawet jeśli jest to tylko kilka kilometrów. Zdarza się, że pracodawca deklaruje zwrot kosztów przejazdu, a mimo to zainteresowanie takimi ofertami jest niskie – przyznaje Piotr Bodaj.
Warto też podkreślić, że realia rynku pracy stopniowo zmieniają się na korzyść pracowników starszych. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że prawo zabrania dyskryminacji kandydatów ze względu na wiek – z tego względu w ofertach niedopuszczalne jest określanie oczekiwanego wieku kandydatów.
– Nadal panuje przeświadczenie, że młodzi pracownicy łatwiej się uczą, rzadziej chorują, mają więcej energii, sprawniej obsługują komputer. Stereotyp ten powoli ulega zmianie. Dla znacznej grupy przedsiębiorców osoby starsze są dla młodego pokolenia źródłem wiedzy i doświadczenia w wielu dziedzinach – twierdzi Piotr Bodaj.