Z rodziną, 12 potrawami na stole, a może – ze względu na pandemię – w okrojonym składzie? Zapytaliśmy samorządowców z naszego regionu, jak spędzą święta Bożego Narodzenia, a także czego z ich okazji życzą lubinianom.
Robert Raczyński, prezydent Lubina
Moje święta niezmiennie wyglądają tak samo – spotykamy się wszyscy przy wspólnym stole i jak na razie – chwalić Pana Boga – pandemia nam tego nie zmieniła.
Myślę, że jestem tutaj bardzo banalny, ale życzę mieszkańcom tego, co najważniejsze – żebyśmy mogli spotkać się całymi rodzinami przy wspólnym stole, a przyszłym roku żebyśmy mogli normalnie funkcjonować.
Jadwiga Musiał, przewodnicząca rady powiatu lubińskiego
Moja mama przywiązuje bardzo dużą wagę do tradycji – na naszym stole nigdy nie może zabraknąć barszczu z uszkami, pierogów czy sosu grzybowego. Nasza rodzina to już cztery pokolenia, wszyscy czekamy na potrawy babci. Choinka jest już ubrana, w tym roku spotykamy się u mojego brata. Nasze święta są bardzo rodzinne, uroczyste, śpiewamy kolędy, obdarowujemy się prezentami. I takich samych świąt życzę mieszkańcom całego powiatu.
Bogusława Potocka, przewodnicząca rady miejskiej
Do dziś pamiętam, kiedy jeszcze jako uczennica, czekałam aż tatuś przyniesie do domu żywą choinkę, którą będziemy ubierać. I ten zapach pomarańczy – dziś to normalny owoc, wtedy pomarańcze kojarzyły się wyłącznie ze świętami. I śnieg skrzypiący pod butami, gdy szliśmy z rodziną na pasterkę, to było coś cudownego… Dziś, tak jak uczyła mnie mamusia, przygotowuję 12 tradycyjnych potraw. Piekę też sernik i makowiec, to u nas podstawa. Tegoroczne święta będą rodzinne, ale w nieco ograniczonym gronie, ponieważ mamy wśród bliskich chorych na koronawirusa. Ale ci najbliżsi będą ze mną – syn, jego rodzina i moja kochana wnuczka i wnuk.
Tomasz Górzyński, wiceprzewodniczący rady miejskiej
Jako dzieci z tatą przynosiliśmy choinkę, a z mamą robiliśmy na nią kolorowe łańcuchy. To moje pierwsze świąteczne wspomnienia. Dziś dbamy z żoną o to, by nasze święta były rodzinne i tradycyjne. Wspólnie przygotowujemy potrawy, moja żona pochodzi z innych rejonów Polski, więc wprowadziła do naszego domu nieznane dotąd smaki. Na przykład kutia, wcześniej jej nie znałem, dziś jestem jej fanem, żona przygotowuje też osiem rodzajów pierogów. Mój tato zawsze smażył karpia i ja podtrzymuję tę tradycję. Dla nas dobre święta to święta, kiedy jest nas naprawdę dużo.
Korzystając z okazji, chciałbym wszystkim mieszkańcom Lubina życzyć wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku. Mam nadzieję, że będzie lepszy od poprzedniego i że ta pandemia w końcu nam odpuści.