Przed nimi kolejna rozłąka z własnym miastem. Dopiero 22 lutego siatkarze Cuprum Lubin wrócą do Hali RCS. Przed nimi rywalizacja o ligowe punkty na wyjeździe. Już jutro zmierzą się z MKS-em Będzin.
Najbliżsi rywale siatkarzy Gheorghe Cretu zajmują w ligowej tabeli jedenastą lokatę. Zespół z Będzina również miał dłuższą rozłąkę z własnym parkietem. Po powrocie do domu podopieczni Stelio DeRocco liczą na przełamanie złej passy i pierwsze zwycięstwo w tym roku. Nasz zespół nie wyobraża sobie innego rezultatu jak tylko 3 punkty na koncie. Zapowiada się emocjonująca konfrontacja.
– Według mnie zespół z Będzina jest dobrze ułożony pod względem pozycji. Gra tam wielu zawodników z doświadczeniem plusligowym. Naprawdę na swoim terenie są groźni. Nie wolno ich zlekceważyć. Sala jest specyficzna. W zeszłym roku ze słabszym personalnie składem Będzina, ledwo co wygraliśmy. Mają dobrego atakującego. Przyjęcie jest stabilne. Na pewno MKS będzie walczył. Wygrali ze Szczecinem, przegrali z Radomiem, ale z Treflem walczyli jak równy z równym. Nie możemy jechać tam z myślą faworyta w głowie – komentuje Mateusz Malinowski, Cuprum Lubin.
Zaległe spotkanie 18. kolejki PlusLigi pomiędzy MKS Będzin a Cuprum Lubin odbędzie się 27 stycznia o godzinie 18.00 w Hali MOSiR w Sosnowcu przy ul. Żeromskiego 9.