Za nami dwie serie spotkań PlusLigi, w których Cuprum Lubin zdobyło 1 punkt w meczu na własnym terenie. Tym razem „Miedziowych” czeka konfrontacja w Bełchatowie, gdzie zawsze grało się trudno, ale może tym razem uda się zdobyć twierdzę Skry.

Podopieczni Marcelo Fronckowiaka po inauguracji sezonu w Hali RCS z ekipą Zawiercia, udali się do Jastrzębia-Zdrój, gdzie zmierzyli się z podopiecznymi Roberto Santilliego. Niestety dla „Miedziowych” w obu przypadkach musieli uznać wyższość przeciwników. Teraz kolejny trudny mecz. W Bełchatowie, Cuprum powalczy o punkty z drużyną Michała Gogola.
– Jedziemy do Bełchatowa walczyć o punkty i sprawić radość kibicom oraz wymazać poprzedni mecz z ich pamięci w szczególności trzeci set. Wiemy że mamy duży potencjał, który pokazaliśmy już w meczu z Zawierciem, ale teraz jest nowy mecz i musimy udowodnić naszą wartość – komentuje Filip Biegun, przyjmujący Cuprum Lubin.
Dzisiejszy rywal Cuprum Lubin ma na koncie dwa zwycięstwa, choć w 2. kolejne PlusLigi o mały włos, a przegrałby z GKS-em Katowice. Dobrą passę ekipy Michała Gogola będą chcieli zastopować siatkarze z naszego miasta. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.30 w Hali „Energia” im. Edwarda Najgebauera.