GMINA LUBIN. Wiele szczęścia miał mieszkaniec Gogołowic, który prowadząc rower pod wpływem alkoholu zmierzał w kierunku Lubina. Na wysokości wsi Miłosna wpadł do rowu i nie miał siły wstać. Przypadek sprawił, że został zauważony przez medyków wracających z Wrocławia.
– Po południu otrzymaliśmy zgłoszenie o mężczyźnie, który porusza się całą szerokością jezdni. Zanim policjanci pojechali we wskazane miejsce, gogołowiczanin został przetransportowany do lubińskiego szpitala przez ambulans, który właśnie wracał z Wrocławia – relacjonuje aspirant sztabowy Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji.
Rowerzysta potrzebował pomocy medycznej, ponieważ był osłabiony i przemarznięty. – Mężczyzna został ogrzany i nawodniony. Około godziny 19.30 w szpitalu pojawili się policjanci z rowerem, którego nie zabrali medycy. Następnie funkcjonariusze przetransportowali gogołowiczanina do policyjnej izby zatrzymań, ponieważ wciąż był pod wpływem alkoholu – tłumaczy rzecznik.
Nieoficjalnie wiadomo, że rowerzysta miał około czterech promili alkoholu…