Cosplayerzy, czyli żywcem wyjęci z gier i filmów

116

Na chwilę stać się postacią z gry, filmu czy anime? Im się to udaje bez problemów. Cosplayerzy, bo o nich mowa, stali się nieodłączną częścią imprez gamingowych. Nie zabrakło ich dziś także w Lubinie podczas ITPlanet E-Sport Masters.

Ximuś, czyli Patrycja Masłowska. Tu jako Pentakill Sona
Ximuś, czyli Patrycja Masłowska. Tu jako Pentakill Sona

W tym roku w Muzie pojawili się między innymi Krasnolud z miotaczem ognia, Królewna Śnieżka oraz postacie z gry League od Legends. Każdy z zaangażowaniem i dużą dbałością o szczegóły stworzył swój strój. W tym przypadku jednak ważne jest nie tylko przebranie, ale również to, by odtworzyć zachowanie, charakter czy sposób poruszania się odwzorowywanej postaci.

– Cosplay jest wyzwaniem, ponieważ powinno się bardzo dokładnie odwzorować zdjęcie referencyjne, czyli postać, to jak ona wygląda, jak się zachowuje, jak porusza – mówi Ximuś, czyli Patrycja Masłowska vel Pentakill Sona z League od Legends. – Trzeba się bawić w aktora, trzeba szyć, ćwiczyć… – wylicza.

Patrycji stworzenie stroju zajęło około dwóch miesięcy, choć jak mówi, gdyby robiła go bez przerwy, non stop zebrałoby się w sumie dwa tygodnie. Cospleyerzy szczycą się tym, że wszystko robią sami. To bardzo ważne, jeśli mają zamiar startować w konkursach.

– Wszystko zrobiłam sama. Z wkrętami i mechanicznymi rzeczami pomagał mi narzeczony, za co mu bardzo dziękuję – mówi uśmiechając się. – W konkursie samodzielne wykonanie stroju jest najważniejsze. Dla cosplayera największa pochwała to, gdy ludzie rozpoznają, że cosplayuję jakąś postać. Oznacza to, że kostium został zrobiony dobrze i że moja praca nie poszła na marne – dodaje Ximuś, którą w tym roku doceniła publiczność, przyznając jej swoją nagrodę.

Krasnolud, czyli Major Toster
Krasnolud, czyli Major Toster

Choć kostium Pentakill Sona powstał specjalnie na konkurs w Lubinie, to dla Patrycji nie jest to pierwszy występ. Brała udział w cosplay w ubiegłym roku podczas lubińskiego ITPlanet E-Sport Masters.

Natomiast tegoroczny zwycięzca cosplayowych zmagań to zupełny debiutant. W ubiegłym roku przyjechał do Lubina na imprezę jako widz. W tym jako Major Toster vel Krasnolud.

– Zawsze chciałem zostać krasnoludem i cały rok myślałem, jak to zrobić. Wpadłem na pomysł, żeby wsadzić nogi w skrzynki, żeby wydawało się, że jestem niski – mówi Major Toster, czyli Grzegorz z Chocianowca. – To mój debiut, jestem zaskoczony zwycięstwem. Jeszcze się trzęsę – dodaje.

cosplay (46)

Na widowni spotykamy Lily Crosszerię, czyli Dominikę Szymańską z Lubina. Zwraca uwagę swoją stylizacją, jednak w tym roku nie zdecydowała się wystartować w konkursie cosplay. – Nie miałam odpowiedniego stroju – przyznaje. – W ubiegłym roku byłam Nurse Akali z League of Legends. Myślę już jednak nad przyszłym rokiem i nad postacią Ashe – dodaje. – Bardzo się cieszę, że w Lubinie powstała taka impreza. Nie wszyscy mają możliwość wyjechać gdzieś daleko na konwent. A teraz mamy to wszystko, tutaj na miejscu – dodaje.

Lily Crosszerię znajdziemy na Facebooku i Insagramie. Podobnie zresztą jak niektórych uczestników dzisiejszego cosplaya. Na przykład Królewnę Śnieżkę, czyli Inez Cosplay czy Darię Cosplay, która dziś była Scarecrow. Dla niektórych cosplay staje się więc pasją i sposobem na życie.

Ciekawe, kogo będzie można zobaczyć w Lubinie w przyszłym roku.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY