Co z bezpłatnymi badaniami na koronawirusa przy szpitalu MCZ?

7013

Jak już informowaliśmy na naszym portalu od kilku dni obok szpitala przy ul. Bema mieszkańcy mogą się bezpłatnie przebadać na obecność koronawirusa. Oczywiście, by usługa została wykonana za darmo, potrzebne jest stosowne skierowanie od lekarza. Problemem jest również dzienny limit 50 osób, którym można pobrać wymaz, co z kolei wynika z ograniczonych możliwości kadrowych szpitala zakaźnego w Bolesławcu, prowadzącego punkt pobrań. W naszym mieście to drugie takie miejsce, gdzie sprawdzimy, czy jesteśmy zakażeni. Pierwsze mieści się przy szpitalu Miedziowego Centrum Zdrowia. Tu jednak od pewnego czasu za wykonanie testu pobiera się opłaty…

Do naszej redakcji zadzwoniła oburzona Czytelniczka, która dopiero co dowiedziała się, że za wymaz pobrany przy lecznicy na ul. Skłodowskiej-Curie należy zapłacić.

– Nasz szpital MCZ wbrew wszystkiemu, co się mówi, nie wykonuje badań na COVID-19 ze skierowaniem, tylko badania odpłatne. Nie jest to zgodne z prawem, ponieważ kontaktowałam się w tej sprawie z NFZ-em i lekarzem pierwszego kontaktu i okazuje się, że MCZ jest wpisany jako placówka, która powinna wykonywać również badania osobom ze skierowaniami od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej – skarży się lubinianka.

– To jest kuriozum. Na Bema jest limit 50 osób na dzień. Ja dziś tam byłam, bo również z mężem mamy skierowanie na test i byliśmy już w tej drugiej pięćdziesiątce. My nie jesteśmy w stanie zrobić tego testu. Mamy jeździć po Legnicach, po Polkowicach i nie wiadomo gdzie? A MCZ robi tylko badania odpłatne, mimo że są wpisani na listę placówek, które powinny to nieodpłatnie robić . Dzwoniłam do NFZ, a tam rozkładają ręce i mówią: ma pani rację, ale… To co, nie ma silnych na instytucję? Ja rozumiem, że to kosztuje, ale chyba sytuacja jest dziś ważniejsza niż pieniądze? Mamy 25 tys. nowych zachorowań. Ja tego tak nie zostawię – dodaje zdenerwowana kobieta.

Liczne głosy niezadowolenia można także przeczytać w komentarzach pod naszym postem o otwarciu punktu pobrań przy ul. Bema. Poniżej wklejamy fragment jednego z nich:

Inni nasi Czytelnicy piszą natomiast, że, chcąc załapać się do pierwszej pięćdziesiątki, zajmują miejsce w kolejce nawet o godz. 3.30 w nocy…

O wyjaśnienia poprosiliśmy prezesa szpitala MCZ w Lubinie Piotra Milczanowskiego.

– Nie jesteśmy wpisani na żadną listę, nie mamy w tym zakresie podpisanej umowy z NFZ. Stąd to nieporozumienie. Na naszym terenie działał cudzy punkt jednostki, która miała umowę z Funduszem. Myśmy tylko udzielali im miejsca. To był punkt szpitala w Bolesławcu, bo on ma taką umowę i dysponuje laboratorium. Tylko ze względu na to, że tu się gromadziła taka liczba ludzi, bo my również w formie usługowej robimy takie badania dla oddziałów KGHM-u, umówiliśmy się, że to rozdzielimy. Od poniedziałku punkt nfz-owski funkcjonuje na Bema. Powtórzę, my nie mamy podpisanej żadnej umowy z NFZ-em w tym zakresie – tłumaczy prezes MCZ.

Piotr Milczanowski, prezes MCZ

– Wbrew pozorom jest duże zapotrzebowanie, także na badania odpłatne. Chociaż, W każdym punkcie, który nawet ma umowę z NFZ, też sobie można wykonać badanie prywatnie. Jak mówię, można to zrobić za darmo, tylko tam gdzie jest umowa z NFZ-em – zaznacza Piotr Milczanowski.


POWIĄZANE ARTYKUŁY