Najprawdopodobniej jutro lubińska prokuratura rejonowa podejmie decyzję, co dalej w sprawie noworodka, który został upuszczony na podłogę w szpitalu na Bema – czy postawić komuś zarzuty i jakie.
Właśnie zakończono przesłuchiwać świadków. Położnicy, którzy byli przy porodzie, podczas którego noworodek wypadł na podłogę, zostali zwolnieni z tajemnicy lekarskiej. Wcześniej nie mogli zeznawać, ponieważ obowiązywała ich zawodowa poufność.
Śledczy czekają jeszcze na dokumentację medyczną poszkodowanego noworodka, która ma im zostać przekazana z Wrocławia, gdzie dziecko było leczone po wypadku.
– Prokuratura zanalizuje zebrany materiał i na jego podstawie podejmie decyzję, czy niezbędne jest zasięgnięcie opinii biegłych – mówi Joanna Sławińska-Dylewicz, rzecznik prokuratury okręgowej w Legnicy.
Dziś jeszcze nie wiadomo, czy w tym przypadku doszło do tzw. błędu w sztuce lekarskiej. Sprawa badana jest pod kątem artykułu 160 kodeksu karnego, mówiącego o narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze od 3 miesięcy do lat 5 więzienia.
Przypomnijmy, że w lipcu w szpitalu na Bema doszło do tragicznego wypadku podczas porodu. Zamiast trafić w ręce położnej, noworodek upadł na podłogę. Nowo narodzona dziewczynka miała pękniętą czaszkę, krwiaki i pęknięte żeberka.