Lokale wyborcze w Lubinie zamknięto dokładnie o godzinie 20:00. Mimo to cisza wyborcza trwa nadal. Jak poinformował Jan Kacprzak z Państwowej Komisji Wyborczej potrwa ona co najmniej do godz. 21:00. Do tego czasu nie będzie można publikować wyników sondaży. Powodem przedłużenia ciszy był brak wystarczającej liczby kart do głosowania w kilku komisjach w Warszawie i Poznaniu.
Wcześniej przewodniczący PKW Ferdynand Rymarz wyjaśniał na konferencji prasowej utrudnienia, które pojawiły się w czasie wyborów. W obwodowej komisji nr 41 w Koszalinie z powodu wrzucenia do urny spisu wyborców o 25 minut przedłużono głosowanie. Spis wyborców trafił do urny razem z kartami do głosowania. Natomiast w Płocku jeden z lokali wyborczych otwarto 20 minut później niż planowano, ponieważ zaciął się zamek w szafie pancernej, w której przechowywano dokumenty wyborcze.
Całkiem inny incydent zakłócający ciszę wyborczą miał miejsce w nocy na ulicy Sterlinga w centrum Łodzi. Tam policjanci zatrzymali 28-letniego studenta z Białorusi oraz 22- letnią mieszkankę Chojnic, którzy usiłowali wstrzyknąć klej w zamek drzwi lokalu wyborczego. W podłódzkich Koluszkach zgłosił się brat kandydata na posła, który zawiadomił, iż nieznani sprawcy zrywali w sobotę plakaty wyborcze trzech kandydatów do parlamentu na słupach ogłoszeniowych na kilku ulicach miasta. Naklejali także plakaty jednego z kandydatów.
W naszym mieście wybory upłynęły spokojnie, a komisje wyborcze nie zanotowały żadnych incydentów.