Cieszymy się z niepodległości!

16

Piknik wojskowy z okazji Dnia Niepodległości z pewnością na dobre zagości w kalendarzu lubińskich imprez. Na błoniach zgromadziły się dziś prawdziwe tłumy mieszkańców, którzy mimo pochmurnego nieba przyszli świętować naszą najważniejszą historyczną rocznicę.

Uczestników pikniku witały budzące respekt pancerne pojazdy, dziś dostępne nie tylko dla żołnierzy. Wszyscy mogli obejrzeć ich wnętrza i porozmawiać z wojskowymi. Dla wielu mieszkańców miasta widok tych maszyn był szczególnie miły. – Ja sam służyłem w dywizji pancernej w Żarach, w pułku zmechanizowanym – mówił pan Leszek. – To były lata 80., więc sprzęt mieliśmy zupełnie inny, ale i tak wspomnienia są piękne. To wspaniały pomysł, żeby tak obchodzić Dzień Niepodległości.

Wtórował mu pan Tadeusz, który – jak wielu innych lubinian – przypiął do kurtki biało-czerwony kotylion: – Takie imprezy są bardzo potrzebne, bo dają okazję, żeby przypomnieć sobie, że wszyscy jesteśmy Polakami i że naprawdę warto pielęgnować więzi, które nas łączą.

Obaj panowie żartowali, że przez niepewną pogodę nie udało im się przekonać żon do wyjścia z domu. Z tego powodu z pewnością wielu lubinian zostało w domach. Z myślą o nich TV Regionalna przygotowała specjalną transmisję na żywo, emitowaną na internetowym kanale YouTube: www.youtube.com/watch?v=HgHSpuOdnZ4

A było co oglądać. W programie tegorocznego pikniku znalazły się koncerty, spektakle taneczne, animacje dla dzieci i pokazy grup rekonstrukcji historycznej. Jedną z nich była GRH 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich z Sochaczewa. – Początkowo należeliśmy do drużyny harcerskiej imienia tego pułku – opowiadał Marek Babulewicz, dowódca grupy. – Harcerze wyrośli, ale ułanami jesteśmy dalej. Połączyło nas zamiłowanie do historii i pięknych tradycji kawalerii polskiej.

Filip także obchodził Dzień Niepodległości ubrany w strój ułana. Razem z kolegą paradowali po błoniach budząc powszechne zainteresowanie: – Zaczęło się od przedstawienia w szkole. Strój mi się spodobał, więc dzisiaj też go założyłem. Ale nie wiem jeszcze, czy w przyszłości będę chciał dołączyć do jakiejś grupy historycznej.

Jak na wojskowy piknik przystało, na błoniach stanęły też kotły z jedyną w swoim rodzaju grochówką. Kolejka do nich miała kilkadziesiąt metrów długości. Kucharze byli jednak dobrze przygotowani i zapewniali, że żołnierskiego przysmaku wystarczy dla wszystkich.

Pogoda pokrzyżowała niestety organizatorom kilka planów. Niemożliwe stały się pokazy skoczków spadochronowych i przelot zespołu szybowcowego. Ale i tak pochmurny dzień rozjaśniły niezliczone baloniki, flagi, chorągiewki i wiele innych dekoracji w dwóch najpiękniejszych kolorach.

Poniżej materiał filmowy:

https://youtu.be/azvDDgUnnsc


POWIĄZANE ARTYKUŁY